Bogusiu dziekuję za sadzonki, nie dałam juz rady dzisiaj wsadzić. w tygodniu będę dalej działać bo jutro mam gości. Cieszę się ze Cię poznałam i mam nadzieję że moje rodki przeżyją amatorskie wsadzenie abym mogła Ci "marudzić" co z nimi dalej
Też mam nadzieje że przeżyją choc tak późno nigdy nie sadziłam ale na wiosnę byłyby nie do dostania wiec trzeba było kupowac jak były. Zdrowa jestes???
Krysiu pomału wpadam w histerię jesli chodzi o opady u mnie. Mam nadzieję ze bedzie jak piszesz bo obraz pyłu zamiast ziemii utkwił mi od wczoraj mocno w głowie.
Bosze nie strasz mnie..jak Ty masz nadzieję to co ja mam powiedzieć..?oby było dobrze, zrobiłam dziurę metr średnicy głęboką na półtora szpadla i zmieszałam torf z ziemią z przewaga torfu. podlałam od razu. przyprawiłam to sadzenie kłótnia z męzem wiec lepiej niech się przyjmą!narazie czuję sie dobrze, wczoraj jak wróciłam zziębnięta to herbata i pod kocyk od razu.