Siedzę sobie w Twoim pierwszym wątku i tak mi dobrze... tak cudnie u Ciebie o każdej porze roku



Masz wszystko to, co kocham najbardziej: rododendrony, azalie, róże i jeziorko. Na jeziorko u mnie, niestety, nie ma szans (brak miejsca), ale jakieś ciurkadełko zrobię, bo też uwielbiam siedzieć w ogrodzie przy plusku wody.
Zaczynam obmyślać rabaty, jedna będzie kwaśna (z rh, azaliami, wrzosami i borówkami), a druga różana. Właśnie poddałaś mi pomysł, jak ożywić kolorystycznie rododendronową po przekwitnięciu i jednocześnie połączyć wizualnie obydwie - poprzez ustawienie między rh róż piennych w donicach. Super pomysł! Myślałam o piennych, ale to przykopywanie/dołowanie na zimę mnie przerażało (no i miejsce trzeba mieć). A tak schowam z donicą do pomieszczenia gospodarczego i OK, zwłaszcza, że u mnie 1-2 wystarczą. Genialne!
PS Do tej pory chodziłam po Twoim ogrodzie i zachwycałam się tylko widokami, teraz studiuję cały wątek, czytam niesamowite opowiastki o ptakach, owadach, a te bajeczki - fantastyczne! Muszę zapamiętać, jak już będę babcią, to opowiem swoim wnukom...

Pozdrawiam cieplutko

