Bożenka, żadnego błędu nie zrobiłaś, tak miało być, surowe ciasto ma być twarde i mięknąć od wałkowania. U mnie ciasto piernikowe czasami leży parę tygodni, zdarzyło mi się o nim "zapomnieć" na kilka miesięcy i było ok, napisałam o tej historii u mnie na wątku. Ciasto musi poleżeć, żeby przesiąknąć zapachami korzeni. Nadaje się też spokojnie do zrobienia dużego piernika, ale to na dwa tygodnie przed jedzeniem trzeba zrobić.
A potem jest jak plastelina właśnie i tak też napisałam w moim przepisie.
Piec trzeba krótko, bo jak się mocno spieką, zrobią się twarde i dłużej będą miękły.
A gdzie są zdjęcia Twoich pierników, wszyscy się chwalą, więc?
Widzę, że przepis Gabrysi robi furorę na Ogrodowisku. Też spróbuję - bardzo lubię pierniczki.
Bardzo dobre są z jej przepisu tylko ja zrobiłam błąd bo od wczoraj do dziś je trzymałam i ciasto zrobiło się sztywne, ale po wyrobieniu w rękach zupełnie jak plastelina robiło się coraz bardziej elastyczne. Lepiej jest jednak chyba nie trzymac go tak długo.
Bożenka, żadnego błędu nie zrobiłaś, tak miało być, surowe ciasto ma być twarde i mięknąć od wałkowania. U mnie ciasto piernikowe czasami leży parę tygodni, zdarzyło mi się o nim "zapomnieć" na kilka miesięcy i było ok, napisałam o tej historii u mnie na wątku. Ciasto musi poleżeć, żeby przesiąknąć zapachami korzeni. Nadaje się też spokojnie do zrobienia dużego piernika, ale to na dwa tygodnie przed jedzeniem trzeba zrobić.
A potem jest jak plastelina właśnie i tak też napisałam w moim przepisie.
Piec trzeba krótko, bo jak się mocno spieką, zrobią się twarde i dłużej będą miękły.
A gdzie są zdjęcia Twoich pierników, wszyscy się chwalą, więc?
Nie ma zdjec bo straciłam cierpliwosc przy lukrowaniu i polałam lukrem jak leci . Ale pierniki są tu.
Fajnie by było ale przed chwilą czytałam ze źle sie czujesz to lepiej nie rób bo trochę stania przy tym jest i kręgosłup moze zabolec.
Bożenko już ok, chwilowo mnie bolało... dziwne było, ale już ok
dzięki za troskę
pozdrawiam!
No to sie ucieszyłam. Moim zdaniem siedzenie przy komputerze nie jest dobre dla kręgosłupa. Mnie po pracy w ogrodzie kręgosłup nigdy nie boli już na drugi dzien a od krzywego siedzenia przy komputerze gdzie jedna ręka jest na biurku z myszką a druga nisko boli mnie pas barkowy i wcale nie mija ten ból, pewnie dlatego ze stale jednak siedzę.
Gdzie nie czytam, to o smakowitościach I te pierniczki. Nigdy nie robiłam, u nas w domu nie było takiej tradycji, więc u mnie też nie było dotąd. Ale na przyszłe święta bankowo będą! Narobiłyście mi wszystkie ochoty ogromnej
Gdzie nie czytam, to o smakowitościach I te pierniczki. Nigdy nie robiłam, u nas w domu nie było takiej tradycji, więc u mnie też nie było dotąd. Ale na przyszłe święta bankowo będą! Narobiłyście mi wszystkie ochoty ogromnej
Czytałam u Ciebie że i tak bardzo zapracowana jesteś. Ja przed ogrodowiskiem też nie piekłam ale już w tamtym roku i w tym upiekłam. Ten zapach piernika to zapach prawdziwych świąt. Zobaczysz jak upieczesz. Pozdrawiam Kasiu.
Witaj Bogusiu - widzę, że pierniczki zalewają świat... Ale to miłe. Ja piekę dopiero w środę... Pewnie będą twarde jak podeszwa, więc dzieciaki zjedzą pod koniec stycznia... Ja piekę z przepisu BasiW z piernikowego wątki. Mają być jak katarzynki. Zobaczymy co mi wyjdzie. A ten przepis Gabrysi gdzie można znaleźć? Buziaki