Ewelina dzięki serdeczne

buziam
Joasiu, ja swoje też nawoziłam i podlewałam, ale jednak nie dały rady, pod modrzewiem będzie im znacznie lepiej
Ewo,ogólnie dzień był męczący, nie ma co ukrywać, że długa podróż i upał dawały się we znaki, ale jak już dotarliśmy do Danusi, to się naładowałam jak akumulatorek
Te wszystkie rozradowane twarze, każdy witał się bardzo ciepło, uściski, zdjęcia, rozmowy zawsze sympatyczne, widoki w ogrodach zniewalające, wszyscy gospodarze cierpliwi i serdeczni, naprawdę trzeba pojechać, żeby poczuć magię, bo tego się nie da ani słowami, ani zdjęciami do końca opisać. Zresztą ja cały czas czuję się, jakby to było wczoraj i chyba jeszcze długo tak będzie, tyle dobrej energii dostałam w Warszawie. Potrzebne mi to było i cieszę się, że mnie dziewczyny zabrały ze sobą
A teraz mam zamiar Ciebie i Monikę również poznać osobiście, jeszcze nie wiem kiedy i jak, ale na 200% dopnę swego, czy będziecie chciały, czy nie