Kasi, ja też mam M - pracusia. Taki M to skarb. A juniorowi życzę zdrowia. A tak przyszło mi na myśl, dzisiaj te wszystkie dziecięce problemy wydają mi się błahe. Teraz swoimi dziećmi przejmują się moje dzieci. Ostatni mój najmłodszy wnuk miał zapalenie ucha. Też bidaczek płakał im całą noc.
Kasiu, nie będzie to pomocne, ale powiem, małe dzieci, mały kłopot, duże..duży; ząbki wyjdą i powoli wróci do normy, a spanie w końcu nadrobisz..kiedyś
pozdrawiam
Witaj Kasiu piękny masz ogród a przy piesach to wyjątkowo piękny.Wiem coś o tym miałam psiaka choć nie takiego wielkiego jak Twoj.Musiałam uspić bo cierpiał.ichoć był bardzo stary 18 lat i nauczony gdzie mu było wolno chodzić to jak nie patrzyłam przez okno to potrafił spacerować wokół roślin. Smieszny był jak zapukałam w okno to łepek spusći oczy w górę i pomalutku schodził..A jak był głodny to gryzł mnie w pięty i nie dał przejśc.Pozdrawiam serdecznie A choroba dziecka to kłopot ale Corce zawsze mówię bek kłopotów dziecka się nie wychowa.Zyczę jak najmniej kłopotów i zdróweczka.