Taak, coś w tym jest... Gdzieś, u kogoś - i proszę o wybaczenie, nie wiem gdzie i u kogo - pisano w takiej książce na temat pieczenia ciast i ucierania maku... by służba mak ucierała całą noc... no nie ten świat, zupełnie... Gdyby pańcia miała tak trzeć, to by biegiem tego placka kupiła... coś jak my dzisiaj hihihi

Witaj Agnieszko
U Pszczółki pytałaś o uprawę selera. Tu jest strona, która może Ci być pomocną. http://dzialkowiec.pixelart.com.pl/index.php?g=7&w=4
Do rad Hani dodam, że korzeń selera powinien częściowo z ziemi wystawać wtedy nie wypuszcza tyle korzeni bocznych, które osłabiają bulwę. Ważne też jest sąsiedztwo i zmianowość
O prawidłowej uprawie marchwii dowiesz się tu: http://dzialkowiec.pixelart.com.pl/marchew.html
Przyczyną ukazania się korzeni włosnikowych mogły być duze wahania wilgotności podłoża lub słabo nawieziona, piaszczysta gleba.

gusiarz napisał(a)

Anitko - jeszcze Twojego przepisu nie próbowałam - wstyd mi ogromnie, ale tyle ich lata po piernikowym wątku, że gdybym chciała się wdrożyć we wszystkie - to jedlibyśmy pierniki przez całe święta na śniadanie, obiad i kolację. A ja jeszcze karpika lubię i śledzie i barszczyk... Przpis zanotowałam, będąc na twojej blogowej stronie. Piszesz też o chlebie - był czas, że piekłam... Może teraz, zimą wrócę do tego.

...jak by Ci pierniczków zbywało...to adres podałam na pr.

Hej dziewczyny!

W sobotę pierniczki robiłam pierwszy raz z przepisu Ogrodowiczanek ciasta wyszło duuużo i pierniczków tez... zaczęłam po rodzinie rozdawać bo se myślę kto to zje a teraz muszę przed swoją rodziną chować bo do świąt nic nie zostanie!! hahaha kto by pomyślał

A brukselkę uwielbiam tak właśnie z masełkiem i bułką...pyyyycha
Czytając wątek coś jeszcze miałam napisać ale już zapomniałam

Basiu - jak ja UWIELBIAM Ogrodowisko. Pytanie zadasz i od razu mnówstwo podpowiedzi - serecznie Ci dziękuję, że się pofatygowałaś. Bardzo, bardzo . Lecę do Ciebie dziękować

Aniu - pierniki musiałam pochować w różne "moje" schowki, bo lukrowania nie doczekały by się . Jeszcze mam w planie - to jutro - pieczenie pierników katarzynek... Zapiernikuję się na całego, a co Ja raczej podeślę Tobie do polukrowania, bo tak pięknie Ci to wyszło - równiutko, gładziutko. Pewnie, że się podzielę - całuski

Magdziu - u nas pierniki schodzą w oka mgnieniu! Pochowałam gdzie się dało... Mam nadzieję, że nie znajdą. Na dowód mojego pierniczkowania zdjątka:

Oj Aga pichcisz pysznie Aż miło popatrzeć Pozdrawiam

Lenko - nie ja tylko synuś. Każdy pierniczek musial być "zatwierdzony" organoleptycznie, zarówno przed pieczeniem, jak i po... a największym wzięciem cieszyła się lis i łoś

Agnieszko, cieszę się, że mogłam pomóc