Też tak miałam zawsze coś przywoziłam teraz jak nie ma tego czego szukam coraz częściej potrafię się opanować.
Nie mam potem problemu gdzie to zagospodarować a potem nie muszę dwa tysiące razy przesadzać bo ja jak patrzę na swoje rabaty to czasem sama dla siebie upierdliwa jestem (a co tu dopiero mówić o mojej rodzince) jak mi coś nie konweniuje to tyle razy poprawiam aż jest ok a często gęsto to trwa i trwa....

To taka upierdliwość zwykła w pracy i w domu też niestety tak mam.