I tutaj ...
https://www.ogrodowisko.pl/watek/1829-ogrod-marzen-cegla-roza-lawenda-i-mila-do-tego-co-mam-w-glowie?page=332#post_5
II - pod skrzydłami Ewy i Ta ...
opuszczamy stok ... i tu mam dziurę ... w pamięci ... bo nie pamiętam jak docieramy do Ewy ... chyba bez kluczenia ... chyba szybko ... chyba Ania siedziała obok i o tego akurat jestem pewna nadawała ... zaraz po wyjściu z bumka Go zobaczyłam ... stał piękny i mocny ... kamienny stół bo o nim mowa zimą jest tak samo uroczy ...
w drzwiach wita nas Ta (skrót od Tadeusz

) ... w kuchni z prędkością światła pląsa Ewa ... uderza ciepło domu ... ciepło gospodarzy i ciepło pieca, przy którym natychmiast instaluje się Alinka

...
pozostali lądują przy stole a przed nimi lądują placuszki ... takie jak u babci ... z patelni ... puchate ... z jabłuszkami ... nie żałujemy sobie ... na każdym placuszku ląduje tona cukru pudru



...
Gabrysia robi wilkanowsko-kartuską herbatkę ... to wersja góralskiej herbatki tylko tu herbatka występuje w duecie z aroniówką ... pierwszy łyk ... po trzewiach rozlewa się żar ... upewniam czy Gabi na pewno herbatki do boskiego naparu dodała ... dałabym głowę, że nie ale twierdzi,że tak ... uspokojona piję kolejny kubek ... mniam ...
od pieca bije ciepełko ... Ewa dorzuca kolejne placuszki ... z pieca wychodzi drożdżówka ... taaaka wielka ... czujemy się jak w raju ... bo raj jest na prawdę ... oczywista oczywistość

... i mogłabym sobie tak siedzieć ... zerkać przez okno na zimę ... alllleee nie ...
moja sfora z ADHD już gna dalej ...

... tym razem do SPA ...
park w Długopolu nocą wygląda prześlicznie ... stare drzewa i gra świateł a wszystko skąpane w białych pierzynkach ... co za widok ... zerkamy i na basen ... jak basen to i sauna ... o znowu ciepełko to się mościmy na ławach i wydawałoby się, że już nic i nikt tam się nie zmieści ... nic bardziej mylnego ... gdy w drzwiach staje grupa jak się po interviu okazuje młodych kolarzy miejsce jakoś siem znajduje ... ktoś jest zdziwiony ???



...
wchodzą w trakcie typowo ogrodowiskowej konwersacji wielopoziomowej ... i chyba im się spodobało bo towarzyszą nam jeszcze kilka razy ... a co by było gdyby tak była z nami reszta ekipy konwersacyjnej ... ???

...
narciarski debiut ogrzany sauną to zbawienie dla sponiewieranych na stoku mięśni ... to było nam ... wróć im potrzebne

... ale jak mi siem podobało ... fiu fiu

...
Ta pojechał po serki ... więc na niego czekamy licząc buty członkom wycieczki koreańskiej ... Ta w tym samym czasie siedzi w samochodzie i czeka na nas ... nie wykluczone, że patrzy na właścicieli tych samych butów przy ognisku ... Ania i Maciek spacerują pomiędzy nami a Ta ... nikt nikogo nie widzi ...



... rzuciłam na nich urok czy cuś ... a gdzieś całkiem blisko a jednak daleko

som już Madżenka z Irenką

... Ta dowozi Alinkę i Gabi i niby wszyscy mają spać ale ... no właśnie ...

...
noc mija tak szybko, ze śmiem twierdzić iż w Wilkanowie mają inny wymiar czasu

... no to na stok bo dziś wielki dzień pod okiem małego wielkiego oka kamery

...
cdn ... a to zajawka