O Matko! a gdzie ty las w Warszawie znalazłaś?
W Holandii mieszka sie bezproblemowo - to perfekcyjnie zorganizowany kraj. Pewnym problemem jest okropna kuchnia. ale idealnie to nie ma nigdzie. A czy tęsknię? Tęsknię za pewnymi rzeczami, za ludźmi, za starymi dobrymi czasami, ale tego wszystkiego juz i tak nie ma, bo czasy inne, ludzie się pozmieniali albo też wyjechali, miejsca się zmieniają. No i niestety kazdorazowy pobyt w Polsce leczy mnie z tego tęsknienia. Tak prawdę mówiąc, to chyba bym juz z wielkim trudem się na nowo przyzwyczajała. Wole nie ryzykowac Tylko błagam nie myl tego co pisze z brakiem patriotyzmu. To zupełnie coś innego. Własnie dlatego tak źle znosze to wszystko co w Polsce złe, bo mi na niej zalezy, nie jest mi obojetna i tak bardzo bym chciała to wszystko złe zmienić. A że nie w mojej to mocy więc się tylko irytuje i stresuję i z ulgą wracam do kraju, który nie przyprawia mnie o drżenie serca, ale który polubiłam i zawdzięczam mu juz całkiem sporo
A koperek na wiosnę posieję i będę robić tradycyjne, polskie kwaszone ogórki
pozdrawiam
No w Warszawie są przecież lasy, na obrzeżach z różnych stron. Są także obszary chronionego krajobrazu.
Holandia jest bardzo ładna, chociaż jak to ktoś powiedział, wszystko co w tym kraju jest ładne jest wytworem człowieka. To widać.
Macie zjazdy z autostrad po najłagodniejszych łukach w całej chyba Europie . Wystarczy zwolnić do 100 km/h i jest w porządku.
Amsterdam natomiast nie za bardzo mi się podobał. Ale może to tylko niekorzystne pierwsze wrażenie. Nie minęło nawet 15 minut, a już widziałam dwa wypadki z udziałem rowerzystów.
Hej! U Ciebie klimat zdecydowanie inny... U mnie liliowiec juz dawno przekwitł a rozchodnik okazały jest w pełni kwitnienia!!! u nas jesień szybciej zawitała co mnie wcale nie cieszy...
Nie, Moniko, nie jest aż zdecydowanie inny - te zdjęcia to jeszcze sierpniowe. Tutaj głównie zimy są łagodniejsze, a lata bardziej deszczowe. Teraz też już jest po liliowcu, a nawet rozchodnik już lekko przekwita.
A jesień przyszła już, przyszła....Poszłyśmy dzisiaj z moją małą M. na spacer w deszczu poszukać jesieni - no i była.
W kolorowych owocach:
Witaj Evo strażniczko przyrody, fajny wątek założyłaś przeczytałam od deski do deski, no i czekam na dalszy ciąg pozdrawiam dzisiaj znowu byłam na grzybkach
Witaj Evo strażniczko przyrody, fajny wątek założyłaś przeczytałam od deski do deski, no i czekam na dalszy ciąg pozdrawiam dzisiaj znowu byłam na grzybkach
No, Monteverde, to moja działka zawodowa niejako, więc nie mogłam przejść obojętnie obok bagna w szafie. Cieszę że przeczytałaś, nie wiedziałam że to takie miłe jak ktoś czyta Jakbym wiedziała, to bym może wcześniej założyła wątek?
Achhhh, grzybki..... u nas może też będą niedługo, jak popada jeszcze kilka dni, bo przedtem była susza, więc grzybkowo też jest susza.