Akwarelo, to zależy od drzewa
Formuję iglaki od początku bo raz, że mam mały ogród, dwa, uwielbiam takie ujarzmione formy.
Sosny - skracam nowe przyrosty (świeczki) metodą obłamywania ręcznego w połowie, lub wręcz zostawiając 1/3 nowego przyrostu. Mam dwie sosny z których staram się zrobić niwaki i w tym wypadku dodatkowo wycinam niepotrzebne gałązki i większość oczyszczam do łysej kory z igieł. Zostawiam tylko "poduszki".
Świerk srebrny i jodła koreańska - tnę nożycami wczesną wiosną formując stożek. Pomaga mi długi kij który ustawiam po skosie opierając o drzewo. I tak krążę z tym kijem po obwodzie i wycinam wystające gałązki. Trzeba tylko pilnować, aby kij w każdym ustawieniu miał mniej więcej ten sam kąt nachylenia. W trakcie roku docinam czasami pojedyncze wybujałe gałązki, bo przyrastają nierównomiernie.
Świerk ma na dole około, nie mierzyłam, ale jakieś 1,2 m. Jodła (koło czerwonej ławki) jest trochę węższa, myślę że nie przekracza metra. A wysokość..., świerk około 3 m (w tym roku było pierwsze cięcie z drabiny), jodła ok 2m.
Wg mnie podstawą jest cięcie od wczesnych lat drzewa, zanim gałęzie zgrubieją, bo potem to chyba będą dziury, nie wiem czy duży i rozłożysty świerk się zagęści. Wg mnie nie.
A tak w ogóle to dzięki za pochwały