Nie dawałaś...to w kwestii wpisu u mnie.. chyba komuś innemu, kto się do Ciebie wybierał... albo skleroza... moja skleroza... co też jest możliwe.
Z palcem teraz rehabilitacja i zgodnie z zaleceniami lekarza.. nie zepsuj go... paluszek sie przydaje

Bidulko dzielna. tyle się nacierpieć. U nas ta medycyna jednak do luftu jest. Ma nie boleć wszyscy piszą. na zachodzie znieczulenie byś dostała nie tak brutalnie by rwali. A jak dzisiaj, dalej boli? Buziaczki

Aż boli czytać o tych drutach
Dobrze że już po i teraz tylko rehabilitacja.

Głogownik co najwyżej straci trochę liści, trzeba go będzie nieco przyciąć, ale nie zmarnieje przez zimę.

Pięknie

Bardzo mi Cię zal ze miałaś takie traumatyczne przeżycie ale przynajmniej masz to za sobą.Teraz już musi byc lepiej . Pozdrawiam serdecznie.

witaj Irenko

moje goździki tez kwitną ...
posadzone szafirki i czosnki na wierzchu ......czy to normalne ?????????????

No to moje krwawniki są leniuchy i nic tylko by leżały Czytałam, że muszą mieć ubogą ziemię i dużo słońca.. też się położyły.. wiec po raz kolejny dostały eksmisję ...ale gdzieś na nowej bylinówce je jeszcze raz przesadzę..teraz siedzą na miejscu tymczasowym

Szafirki zawsze u mnie jesienią wyłażą, nie przeszkadza im to w niczym

Dobrze, że druta masz już za sobą...

Krenko mam nadzieję, że ból nie przeszkaadzał Ci dzisiaj mocno. To taki smutny dzień i jeszcze pełen ran w sercu po śmierci taty. Liczę że stopniowo dojdziesz do siebie .
Przykro, że tak starsznie bolalo ale jest nadzieja na poprawę.