Miło się ogląda to co było ale wolę to co jest a jeszcze bardziej to co bedzie.Jest pieknie a będzie jeszcze piękniej juz niedługo , pewnie w nowym roku.Pozdrówka.

Porównanie przed i po niesamowite, w codziennym pędzie nie zdajemy sobie sprawy, jak wszystko się zmienia, rośnie, dopiero takie foty nam uświadamiają zmiany, ale i upływ czasu również, niestety Buziak słoneczny zostawiam

Irenko miłego świętowania życzę u mnie szaro i mglisto, pozdrówka

Aniu tobie również. ..powoli nadrabiam, tak z doskoku
Też u nas mglisto, ale ciepło)) trzymaj się

Ufff... ale miałam zaległości.. zaglądałam z doskoku co jakiś czas, ale by posiedzieć nawet 10 minut nie było opcji.

Z hasła Bogdzi roześmiałam się w głos.... ale co tam chociaż jako \drzewo masz szansę przerosnąć Waligórę. W realu bez szans.

Drugi raz roześmiałam się jak pokazałaś pierwsze nasadzenia z dopiskiem "wydawało mi się tak pięknie". Wiesz co???? Mamy jednak dużo wspólnego, bo nawet jak paprałyśmy nasze rabatki to i tak nas zachwycały.... nie było takich rozterek jak tu często się czyta. My cieszyłyśmy sie z tego co jest.. wierząc że będzie tylko lepiej..

Za moja spostrzegawczość należy mi się jedynka... dopiero na starych fotach zobaczyłam, że masz kilka podwyższonych wysp... Twój ogrdó to dla mnie ciągła topograficzna zagadka

Mój garnet się nie przebarwił w tym roku.. tylko liście mu zaschły Ale to i tak najpiękniejszy listopad jaki pamiętam.
A hortki pod domkiem nie wyglądają jak limki..

Trzeba Aniu poznać osobiście topografię ogrodu Irenki

Buziaczki świąteczne przekazuję,.

Ja też się wiosną piszę na topografię ogrodu Irenki, zaklepuję miejsce z noclegiem tym razem

Irenko - wyspy po raz kolejny z zainteresowaniem obejrzałam. Ania ma rację - na obecnych fotkach w ogóle nie widać, że to takie mocno wyniesione rabaty.

W sprawie hortek Wojsławickich powiem Tobie, że jestem zawiedziona... Kupując je kilka razy upewniałam się, czy bordowe na obrazku /miały przecież piękne zdjęcia zawieszone na gałązkach/, to rzeczywiście vanilki i... Pani powtórzyła, że tak i że się wybarwią. No i nie wybarwiły się... a dosadziłam do vanilek... więc jeśli to inna odmiana - muszę eksmitować, bo będą mnie denerwowały.

Swoją drogą... zdziwiło mnie, że nie były opisane. Ot, hortensja bukietowa. Krzewy ładne, ale... bezodmianowe. Gdyby nie zapewnienia Sprzedawcy, nie kupiłabym...