Wczoraj walczyłam z porządkami... z sobą też i moimi pazurkami... czarny frencz to już permanentna ozdoba paznokci

A za tydzień wesele... i same nieszczęścia. Pazurów nie domyje.....tzn nie wymienię frencza... i natchniona słowami Konstancji.. "czy na pewno wejdę w sukienkę?" .. sprawdziłam.......
Po sprawdzeniu odeszła mi ochota na wszystko... o nie ... nowej kiecki to nie będę kupować..
Jem śniadanie i mi nie smakuje, a to sałatka, rzodkiewka, pomidorek.. niby się od tego nie tyje, a stoi w gardle...... no bo od czegoś człek tyje.. przecież nie od powietrza!!!
Jedna małą czarna się znalazła w rozmiarze gdzie się wcisnę... tylko taki grubas w malej czarnej... kpina........ małą tocząca sie kuleczka.. jak ta mazarella na talerzu z sałata....
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.