Jeżeli by nie było innej możliwości nawet słowem bym nie szepnęła.. ludzie budują domy i prąd muszą mieć.. Ale to można było wkopać. Bez uszczerbku dla jej ugoru porośniętego zielskiem.. a jak nie to można było przekopać moja działkę.. Ale chytrość przecież nakazuje by zyski mieć dla siebie, a że innym sie koło pióra robi to już nie jej problem.
Nie mam nic przeciwko zasilaniu, nie jestem sknera. wiem że czasami jest taki mus.. ale można było to rozwiązać inaczej.. I nie uwierzę nigdy ,ze nie wiedziała na co wyraża zgodę, bo koło działki dla domku córeczki już kazała zakopać i u siebie pod domem też..
A tak zawsze chwaliłam dobrych sąsiadów.. chyba przechwaliłam..

Ależ daję upust swojej złości... sorki..

Melduję, że przebiśniegi zakwitły.. zakwitły 2 krokusy i ciemierniki całe w pąkach..
Narcyzy co miały pąki.. żyją.. śnieg im nie zaszkodził....
Jak zima nie zrobi psikusa i nie wróci zima w marcu/kwietniu.. to melduję, że przezimowały mi w gruncie wszystkie werbeny... już zielone puszczają od korzenia.. tej zimy mamy angielski klimat
Róża grahamka jednak zrzuca liście.. przemarzły.
Dziś pachniało wiosną.. a teraz lecę na stryszek, bo jutro przyjeżdża mama.. i muszę gdzieś ja ulokować.. bo kącik na materace już zastawiony konstrukcja schodów..... wiec niedziela czy nie .. mus ogarniać.