Anita - poszłam wczoraj sprawdzać (czyli odszukać gdzie są i które to są) na prośbę Pszczółki jak sie maja lilie Innocenty Lady.. i utłukłam 7 czerwonych poskrzypek, całe czubki już włomotały.... lilie pogryzione jak nie poskrzypkę to przez ślimaki..
Tusiala - najmniej roboty mam z łezką z wrzosami na środku, tam tylko ścinam wrzosy i wrzośce, czasem jakiś chwast sie trafi... rododendronowa rabata przy Alei Konstancji.. też nie ma roboty, oberwać pąki rh, czasem jakieś chwaściki.. te dwie rabaty wykorowane (tylko pod rh kory nie ma).
Najwięcej roboty mam na różance, bo tam nie mam kory i na bylinówkach na których nie mam kory. I wzdłuż ogrodzenia, bo tam rosną mi jeżyny, chwasty, pryskać nie ma jak, muszę pielić, a tam wleźć to już wyczyn... I warzywnik jak jest to też sporo roboty.
Najwięcej roboty mam z trawnikiem, ale to już robi M, ale mi zostają sie obrzeża, których mam kilometry.. a to już ręczna robota i pracochłonna, gdyby nie nożyce elektryczne, to bym sie zarżnęła..
Skalniak sobie skubię po trochu jak wychodzę na spacer

Ale jak isę ozbiera robotę.. trochę tu i trochę tam.. to ile bym nie siedziała w ogrodzie to zawsze jest cos do zrobienia. Wczoraj cięłam wrzośce.. oj nie lubię ich ciąć, pokrój maja taki nieuporządkowany.. wrzosy są do tego lepsze i szybsze.
Kitek chodzenie po moim dachu to bułka z masłem.. Kasiu cieszę się, że moje metamorfozy Ci utkwiły w pamięci.. przynajmniej wiem, że ktoś to obejrzał i oko pocieszyło
Madżen - ledwo zaczęłam chodzić na wiejski trening z a`la Chodkowska, to ogłosili przerwę do września... ot... trzeba ganiać do miasta, a tam już daleko.. jestem rozczarowana.
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 /
Sezon 2016 /
Sezon 2015 /
Część II /
Część I /
Wizytówka
/
Zlot-2014 /
Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.