W sprawie sadzarki, kupiłam przecież taką jak masz Ty! Tę na g.
Ania jednego buka mam 10 lat i nie ma nalotów mszycy, więc to nie do końca tak od razu bęc.
W takim razie to kwestia upodobań do sprzętu.. mi ta sadzarka pomaga, zwłaszcza tam gdzie chcę wsadzić pojedyncze cebule i nie mam jak rozkopać większego placu, no i u mnie ziemia twarda i zbita. Nie da sie łopatką rozgarnąć dołka.. Tak myślę ,dlaczego ci nie leży.
Z bukiem nie mówię, że bęc.. ale z tego co zaobserwowałam to buki lubią mszyce. Gdzie nie byłam w szkółce to każdy miał mszyce. Po ogrodach do któych zaglądam, też buki z mszycą. To tak może jak nie wszędzie są te wstrętne ślimory. Dziś takiego przyłapałam jak lazł od oczka po kamieniach do rabaty.. co on tam robił? I nie prawda, że ostre kamyki są dla nich przeszkodą. Nawet na spacery sie wypuszczają po ostrym.. Foto archiwalne, zaraz skończył jako nadziany gość..
Lato będzie przez cały weekend
U mnie z róż najdłużej kwitną moje czerwone rabatówki NN i Elmshorn.. natomiast rabata różana... wygląda jak wyrzut sumienia, mam ochotę ja zaorać.. ma szansę za rok sie zrehabilitować, jak znów będzie taka łysa, to niestety idzie out..
Za to Pomponella.. trzyma kwiat nadal od 24 września na pewno (liczę pełny rozkwit), do towarzystwa dostała drugą piwonię. Mam nadzieję, że piwonia przeżyje kolejną brutalną przeprowadzkę
Elmshorn... co prawda łyse też, ale kwitną
I moje rabatówki nn, drugie tłoczenie jest w jednolitym czerwonym.. może kiedy ci się taka nawinie przed oczy co to za jedna..
A to pierwsze tłoczenie, mieniące się odcienie czerwonego w róz i z pośwatą jaśniejszą na końcach płatków.
Aniu jesień cudna i się przeciąga, ale to bardzo dobrze, niech trwa jak najdłużej. Nie wierze w to co napisze, ale w tym roku jesień mi nie przeszkadza i nie mam kryzysu ogrodowego Chociaż jak pokazałaś ślimaczka to zdałem sobie sprawe, że w przyszłym roku czeka mnie poważna walka... zawsze miałem te w skorupkach i nie były uciążliwe. Wystarczyło zbierać tam gdzie się zauważyło i to wszystko, jednak w tym roku nie mam pojęcia skąd pojawiły się u mnie nagusy i miedzy innymi ten największy w Polsce (zapomniałem jak się nazywał). Na razie znajduje takie malutkie, ale takie 2 duże też się napatoczyły... aż mnie wstrząsneło jak to zobaczyłem, ochydnie niesamowicie, a takich malutkich to nawet już nie wiem ile wybiłem. Będzie trzeba papu na kilogramy zakupić w przyszłym roku
Aniu moje marcinki w tym roku bardzo wcześnie mączniaka dostały i wycięłam w pień...teraz niskie są i kwitną!!!! A myślałam, że po kwiatach w tym roku...i co dziwne, rosną sobie u mnie cztery kępy marcinków, te dwie w środku się zamączyły tylko. Ale nie mają dobrego miejsca...słaby przewiew.
Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i za odwiedziny dziękuję