Ja też przyłączam się do tej grupy runianki długo rosnącej
u Ani wszystko rośnie na suchym i mokrym, u nas trzeba chuchać i dmuchać i nawozić i miejsce dobierać i nie wiadomo co jeszcze żeby ruszyło ha,ha

Ania, ja też myślałam, że zakwitły. Ale po trzecim obejrzeniu zrozumiałam, że zachwycasz się przebarwieniem liści. CKM

o ja bloooondynka... nim doczytałam to sobie pomyślałam "piwonie, teraz NIE MOŻLIWE..."

To jest nas trzy

Aniu, dostałam kiedyś od ciebie malutka sadzonkę jeżówki.
W tym roku kwitła (nadal kwitnie ) - na rózowo i biało - jak się dopchałam jej do nóg to ma tak tam splątane ze nie dam rady oddzielić tych dwóch kolorów - musze zima podumac gdzie je dać.

Ale ja o czym innym
Razem z nia zaplątała sie sadzoneczka astra - ile ja się nagłowiłam skąd on się wziął (bo to taki mój przechowalnik).
Wysoki, mojego wzrostu (tzn ja niewysoka ale on jak na astra to juz tak ), bardzo ładny fiolecik.
Tylko że strasznie mi się położył.
Czy on potrzebuje towarzystwa takich roślin żeby się mógł oprzeć na nich ?

Zaraz wkleję fotki u siebie

Tak u Ani tak wszystko mimo woli
ale to chyba tylko złudzenie, bo przecież dziewczyna tyra na tym swoim ogródeczku i chyba tak tylko mówi, że samo rośnie