I nikt mi nie powie, że krety, karczowniki (te wielkie dziury to jego) i nornice to super fajne stworzonka.. wyrzuciłam 2 jabłonki, wiśnię, kilkuletnią trzmielinę i kupę innych krzewów (agresty, porzeczki) o których już nie chcę pamiętać... to nie koniec wojny, ale wielka bitwa wygrana