hi hi u to i ja powiem jak u mnie jest ciepło i jeszcze nie pada, za to ja padam na pysk, bo cisnienie musi w dół lecieć mocno!
Aniu dobrze że zwolniłaś tempo, bo miałam problemy z dotrzymaniem kroku..
o tej zimie już nie kraczcie bo wykraczecie!
Pada nadal.....
Obiecany Czaruś , po prawej jest drugi, ale ten po przesadzeniu odmówił wydania kwiatów.... ale żyje, a to cieszy, bo rok temu był już prawie trup.
Aniu, czy oczary traktowałaś jakoś specjalnie przy wsadzaniu tzn. dobra ziemia itd? Coraz bardziej się skłaniam w ich stronę, a spodobały mi się na Gadrenii i od tego czasu tak jakoś ciągle o nich myślę
Oczar nie jest wymagającym krzewem i jego uprawa przebiega raczej bezproblemowo. Wymaga stanowisk słonecznych do półcienistych, udaje się w każdej glebie ogrodowej, choć bardziej woli gleby świeże, próchnicze, dostatecznie wilgotne o lekko kwaśnym odczynie. - i tak jest Najpiękniej wygląda jak kwitnie w śniegu.. jak teraz spadnie śnieg to nic mu nie będzie Kwitnie nadal , bo on śniegu i zimy się nie boi
Ja go posadziłam beznadziejnie...... jak i wszystkie poprzednie... kopiąc dołek , a raczej wyrąbując kilofem wydzieraliśmy z ziemi różne pozostałości po budowie..... łącznie z deskami... bo kultura techniczna wielu Polaków stawia dużo do życzenia I uśmiech strzelam w stronę ekipy Danusi To wysoka kultura techniczna..
Wiec moje oczary gniły w dołku, łapały choroby grzybowe i po prostu zamierały.... wysypały się chyba 2.... bo ja jak sie zaprę to z uporem maniaka..
To mój pierwszy oczar.. którego zamordowałam, biedak walczył przez 3 lata i się poddał.... ale po takim widoku musiałam mieć i już
Piękny ten oczar ale widzę, ze lawendy nie przycinałas a mnie cos napadlo i już obcięlam i teraz się martwie czy nie zaszkodziłam i nie wymrozi jej?? może ją przykryję?