Gosiu, dziękuję
Aganiu, powojników jeszcze nie próbowałam dzielić, więc nie wiem jak to z nimi jest. Kolor Cassandry faktycznie śliczny
Nie musisz tworzyć nowej rabaty i sadzić rutewek żeby mnie oczarować
Twoj ogród czaruje klonami, dojrzałością, zimozieloną strukturą, oczkiem
Do uprawy rutewki zachęcam
To duża przyjemność patrzeć na takie zwiewne chmurki kwiecia
Little Bunny, to wdzięczna rozplenica. Chyba najmniejsza odmiana. Tworzy zielone jeżyki. Mam też jej żółtą wersję w odmianie Jommenik. Też fajna
Uprawa Grandiflory jest ekscytująca
Andrzeju, miejsce które opisujesz, wydaje się w sam raz na Grandusie
To wciąż eksperyment w naszym klimacie, ale eksperymenty są ciekawe
U mnie zakwitł drugi pąk. Niestety, w tym czasie wyjeżdżałam, więc się nim nie nacieszyłam. Zobaczymy co kolejny sezon przyniesie
Ulu dziękuję, bardzo mi miło
Iwonko, dużo radości sprawił mi Twój wpis
Dziękuję! Motywujmy się wzajemnie
Tak, masz rację, ogród uwielbiam i wkładam w niego dużo serca. To taki mój azyl spokoju i radości estetycznych. Zaspokaja też wiele moich potrzeb.
Roślin do cienia jest całe mnóstwo. Z pewnością znajdziesz wiele piękności
Uprawiam te rośliny, które mi się podobają i które pasują do warunków jakie mam. Jestem zaimpregnowana na mody. Ogród jest dla mnie i moich bliskich i to my mamy się w nim czuć dobrze
Aniu, nie tylko Ty miałaś takie skojarzenie
Sąsiadka pyta, a co to za kapliczka
Na codzień w pracy słucham o ludzkich problemach, może nieświadomie wprowadziłam jej symbol do ogrodu
A tak poważnie, to konfesjonał niedługo się zgubi, kiedy oplotą go róże i sąsiednia magnolia wyrośnie wyżej.
Dziękuję za odwiedziny, wnikliwy sacer i słowa docenienia
Izo, służę uchem
Gaja też
Upodobała sobie nową miejscówkę
Gabrielo, Grandiflora to wciąż znak zapytania. Pierwsza zima w polskim gruncie za nią, ale jak będzie dalej, czas pokaże. Póki co cieszę się jej fikusowymi lśniącymi liśćmi i spektakularnym kwitnieniem. Jak zakwitła pierwszym kwiatem ustawiłam przy niej drabinę, sąsiedzi schodzili się, aby powąchać i podziwić
Lobelia jest super, kolor cudny, długie kwitnienienie i efektowny pokrój! Jasne, zbiorę nasionka
Do Bellinghamow już się wybierałam od jakiegoś czasu, chcąc tak jak Ty połączyć odwiedziny ich ogrodu z pobytem nad morzem. Zazwyczaj jeżdzę do Sopotu wiosną i jesienią, a wtedy zwiedzania nie było. W tym roku byłam w letnim terminie i udało się ich odwiedzić. Ciekawa jestem dalszych zmian.