Kasiu, dziękuję, miło Cię widzieć

Z pluskwicy będziesz zadowolona, ładne bordowe liście przez cały sezon, cudny zapach podczas kwitnienia. Korzystniej prezentuje się w grupie. Nie zapomnij tylko o jej sporych zapotrzebowaniach na wodę, bo łatwo ją przesuszyć. U mnie rośnie na stanowisku półcienistym i ma się dobrze.
Miro, dzięki za wieści o Goethe. Pozdrawiam
Aniu, przychodzi taki czas, kiedy trzeba się skonfrontować z błędami. Inny powód, to selekcja wymuszona z jednej strony ograniczoną przestrzenią, a z drugiej potrzebą sadzenia nowych roślin. Opór współdecydenta jest mi doskonale znany, negocjacje trwały od lat

Teraz wyleciały tuje przy ogrodzeniu. Były za duże, wchodziły na linię energetyczna i zaczęły uszkadzać asfalt na ulicy. Po otrzymaniu zgody na wycinkę poszły pod piłę. Sadzę na ich miejsce kompaktowe, kolumnowe odmiany.
Aniu Monte, dziękuję

Litlle Bunny rośnie u mnie drugi sezon. Kupiłam dorodne sadzonki w Bylinowym Raju. Uroczy maluszek.
Dierama podoba mi się szalenie. Właśnie ze względu na cechy, które wymieniłaś: delikatność, zwiewność. Jest bardzo urokliwa, ten przewieszający się pokrój, ruch który ze sobą wnosi

I mnóstwo innych zachwycających detali.
Dostałam sadzonki niewielkie i dosyć sfatygowane. Nie wiem, czy coś z nich będzie

Może zamiast kombinować, jak koń pod górkę, powinnam skupić się na uprawie rodzimych roślin. Ot, choćby takich swojskich buraków. Buraków liściowych.


Przemku, miło mi

Dziękuję za dobre wieści o Rozanne, uspokoiłeś mnie. Jestem bardzo zadowolona z tej odmiany, jak dla mnie bodziszek numer jeden w wielu kategoriach (kolor, wielkość kwiatu, pokrój i przede wszystkim długość kwitnienia). Pozdrawiam
Jazzy, dziękuję za ujawnienie i docenienie

Odmachuję
Aganiu, wnikliwie wyłapałaś szczegóły

Tak, świecznica to pijaczka.
Lubię mieć nowe miejsce w ogrodzie i wyobrażać sobie różne możliwości jego zagospodarowania. Dla tej przyjemności odroczyłam czas nasadzeń na przyszły sezon.
Dla Ciebie - winnik zmienny Elegans, zwany koralikowym pnączem. Kolejna mało znana roślina, a szkoda, bo piękna i bezproblemowa.
Pozdrawiam i posyłam uśmiechy
A propos zakola jesiennego, mam z nim nie lada problem. Wysiał mi się na nim czosnek Hair. Setki zielonych niteczek! Wyplewić tego nie można, bo cebulki urywają się i zostają w glebie.
To pozostałość po dawnej rabacie. Rosła tam kępa Hair, którą usunęłam. Nie pomyślałam o nasionach, ziemie rozgrabilam po całości i teraz mam! I tak to jest, kiedy nowe buduje się na starym, przeszłość niespodziewanie wyrasta spod ziemi.
