Witaj Janino... Kawka i pierniczki gotowe... Zapraszam... Do obiadu jeszcze chwilka, więc smacznego...
A, żeby nie było, że bez kwiatka, to kubek z różyczką wzięłam do kawusi...
Gosiu, cieszę się, że spacerujesz u mnie... Ten łabędź to córa robiła, z takich malutkich karteczek, origami, jakoś tak się nazywa... Ja to raczej decu i to w wolnych chwilach, a tych mi brak... Ale co jakiś czas, coś tam udłubię...
Fajnie ci to wychodzi, pokazuj częściej swoje dzieła, a córce też gratuluję- talent po mamusi chyba. Moja córka starsza też się origami interesowała, ale na razie jej przeszło, trzeba bardzo dużo cierpliwości i precyzji, żeby stworzyć takie cudeńka.