dominiko1988, odnawianie, przesadzanie i ciągłe zmiany w ogrodzie, to moja pasja... Póki mam siłę i zdrowie, będą zmiany w moim królestwie, bo dużo jeszcze w nim miejsca...

Gosia, dzięki za odwiedziny... A Fuksja to moja ulubienica... Nie wiem, czy się nie obrazi na tyle rywalek, które się zaczynają budzić do życia...

Witaj Dorotko,jak tam dzieisiaj u ciebie? U mnie powrót zimy i to dobija,bo biel aż razi w oczy.

dorkow0 napisał(a)

Irenko, no piszę, jak myślę... Ja zawsze dostawałam w d... za to, że za szczera jestem i pomimo lat, wiele się nie zmieniłam...
I zaglądam, jak mam czas, a dziś go mam...
Buziaki...

cieszę się pozdrawiam, u nas śnieżnie, ale na plusie już

Małgosiu, u mnie biało prawie cały czas, teraz jeszcze dosypuje i mrozik trzyma... Nijak tej wiosny nie widać... Ale posiałam różne nasionka, część już powschodziła, część jeszcze nie... Jeszcze będę siała Trawę pampasową i Gunnerę olbrzymią... Na razie nasiona Gunnery leżą w lodówce...

Irenko, pozdrówka przesyłam...

dorkow0 napisał(a)

dominiko1988, odnawianie, przesadzanie i ciągłe zmiany w ogrodzie, to moja pasja... Póki mam siłę i zdrowie, będą zmiany w moim królestwie, bo dużo jeszcze w nim miejsca...

Ja nie wiem jak Wy te fuksje przechowujecie, ja co roku kupuję, co roku przynoszę na zimę do domu i co roku je uśmiercam. Nie mam już do nich siły.
Wiem, że w tym roku znowu kupię, bo je lubię, ale do domu już nie przyniosę, bo i tak padną

Elu, ja Fuksje zimuję w nieogrzewanej i ciemnej piwnicy pod domem... Tracą zupełnie liście i mają gołe patyki, potem wypuszczają takie blade kikuty, wiotkie i łamliwe... Nie obcinam tego, dopiero jak zaczynają puszczać liście po wyniesieniu z piwnicy, tnę, jak mi coś przeszkadza... Podlewam dosłownie kilka razy przez zimę, żeby nie zasuszyć... Fuksje będą zimowały i w domu, pod warunkiem zapewnienia im chłodniejszego miejsca... Na pewno po przyniesieniu z zewnątrz do domu stracą wszystkie liście, ale po jakimś czasie wypuszczą nowe... Tak naprawdę, te Fuksje, które nie zimują w gruncie to rośliny pokojowe i mogą cały rok stać w domu, ale kto ma tyle miejsca...? Jak potrzebujesz jeszcze dodatkowych informacji, to pytaj...?

Problem mam z tym, że nie posiadam chłodnej piwnicy. W domu za ciepło, w garażu za zimno, temperatura 20 stopni im nie służy.
Mam jeszcze doniczkę z suchymi kikutami, ale życia w nich nie widzę. Podlewałam umiarkowanie, aby nie zalać, ani nie przesuszyć, ale chyba nic z tego nie będzie

Powiem Ci Elu, że jak nie wynosiłam moich do piwnicy, to zimowałam w domu... Miałam jedną doniczkę Fuksji, domowych mało i zimowały... Z daleka od okna, z daleka od kaloryferów... Ale tak czasem jest, że trudno nam przezimować roślinę, na której nam zależy... A spróbuj uciąć te suche kikuty, może mają w środku zielone łodygi, może coś z nich będzie... ?
Z nasionkami Dziwaczków nie ma sprawy, napisałam u Ciebie...