Kochani, kupiłam sobie takie pocieszacze do ogrodu, a zwłaszcza przed dom i przy ławeczkach... Jest ich razem sześć, ale tylko trzy złożyłam, bo reszta leży w pudle i czeka na ciepło... Duże to jest i miejsca sporo w domu by zajęło, więc czeka...
U mnie zima, nic a nic nie odchodzi, mrozik też trzyma... A ja z braku zajęcia związanego z grzebaniem w ziemi, robię przeróbki starych kwietników wiklinowych... Może jeszcze posłużą jakiś czas...
Posiałam sobie kilka nasionek, część wzeszła, na kolejne czekam cierpliwie... Otóż Glicynia chińska wzeszła, ma już 20cm wysokości, Datury żółte wzeszły i mają być pełne, czekam na Kobeę pnącą, jeszcze ma czas kilka dni...
Miłego oczekiwania na wiosnę...