Basiaw
07:18, 14 gru 2011

Dołączył: 19 sie 2011
Posty: 1191
Przyszła zima (no, powiedzmy..), więc tradycyjnie wróciłam do pieczenia chleba. Równie tradycyjnie dokupiłam razowej mąki w wysyłkowym młynie (bogutynmłyn) i pierwszy raz, przy okazji, wzięłam suszone drożdże piekarskie, takie do pieczywa właśnie a nie do wyrobów cukierniczych.
Jestem zachwycona! Chleb wreszcie ma równe pęcherzyki a nie balony na przemian z zakalcem
, coś wspaniałego.
Zawsze myślałam, że suszone drożdze, to głupia fanaberia, ale teraz posypuję głowę popiołem i przepraszam.
A na śniadanko dziś wszyscy mieliśmy pyszne grahamki
Jestem zachwycona! Chleb wreszcie ma równe pęcherzyki a nie balony na przemian z zakalcem

Zawsze myślałam, że suszone drożdze, to głupia fanaberia, ale teraz posypuję głowę popiołem i przepraszam.
A na śniadanko dziś wszyscy mieliśmy pyszne grahamki

____________________
Nasz mały, zielony świat
Nasz mały, zielony świat