Donia, ja też, kocham zawilce i jesienne ogrody, ogród Karla Foerstera w Bornim - ten typ mi przyświeca, edytuje , bo znalazłem u Końdzia fotki
https://www.ogrodowisko.pl/watek/4335-kondziowy-ogrod-cz-ii?page=306
Martibartek, cabaret to trzylatek i ma ok. 1,6 m
Anna, zimy 2011/12 nie da się zapomnieć, nawet kępy zebrinusów pomarzły, ledwie wypuściły po kilka źdźbeł, a w gunerze chodziła farelka, ale jeśli chodzi o tułacza, to bij zabij nie pamiętam jak się wówczas zachował.
Z małych sadzonek dziurawców sadzonych w tamtym sezonie, zrobiły się całkiem pokaźne kępki, nie sądzę aby miały tendencje do rozłażenia się, natomiast w arboretum, jak już wcześniej pisałem, robią za roślinę okrywową (z takim zamiarem były sadzone) i w takiej masie jest dopiero efekt. Bardzo silnie i szczelnie porosły rabaty.
Nie pod tym była robiona fotka, tylko pod olbrzymim

, którego po części zniszczył wczoraj chwilowy bardzo silny wiatr

. Troszkę powycinam połamane i przygięte pędy i jeszcze do zimy będzie ok. , potem pod piłę, bo bardzo śmieci.
Dzięki za informację od Bogdzi, posadziłem je w niewielkich dołkach i to był błąd, przy ulewie wpłukało im ciężką ziemię, mają zbyt mokro, jak gnój ... dobrze, że to tylko cztery sztuki ... może wreszcie dzisiaj będzie pogoda i je poprawię.