A ja odetchnęłam z ulgą, że moje hakone jest normalne, bo się nie mnoży jak wyczyniec .. a już swojemu reprymendę dałam, że nie umie się zachować jak u Ciebie Idę go przeprosić ...
Elu, dokładnie jak piszesz wielkiego kłopotu z lustrem wbrew obaw nie było.
A trawki... przemilczę
Ano cisza...jakoś nie mogłam się ogarnąć. Chyba jakaś deprecha mnie dopada.
Ale ogrodowo działamy - nie ma to tam to
No cos Ty? Na promie nic a nic nie czuć...można płynąć i płynąć
Nic nie będziesz szukać.
Płytki na tarasie wyłożone i w sobotę trawa posiana...teraz czekamy aż urośnie a, że dziś popadało w nocy to liczę, że zacznie się zielenić powolutku...