Aniu, właśnie się dowiedziałam co się wydarzyło ogromnie współczuję i życzę dużo zdrowia i szybkiego powrotu do formy!!! ja również w tym roku byłam już "upadłą kobietą" , choć z mniejszymi stratami. Dla rozweselenia dodam, że leciałam na wernisaż po dłuuuugich, wypastowanych na glanc parkietach galerii malarstwa lubelskiego muzeum i jednym ślizgiem......... padłam na kolana przed sztuką ) całe szczęście, że widziała to tylko pracownica muzeum, choć liczę po cichu na to, że żadna z kamer tego nie zarejestrowała .....

No, w końcu się dowiedziałam czemu możesz pisać tylko jednym palcem. Przykro mi. Życzę żeby coraz mniej bolało. Pozdrawiam

Kasiu ja też bym wolała przed sztuką paść w pokłonach, ale nie ma tak dobrze

Dziękuję Jolu

Aniu, przez dłuuuuugi wekend wydobrzejesz!!!

oby Twoje , Haniu słowa były prorocze, bo robota czeka

Ja nie wiem co my jeszcze w tych ogrodach robimy???, jak nie znałam "ogrodowiska" to już w pażdzierniku miałam wolne, a teraz???? chyba do mrozów robota

nie wiesz robota głupiego lubi a zresztą zawsze jest coś ,żeby ogród dopieścić, szczególnie u mnie, bo u Ciebie to już jest cacko

Witaj Aniu jak tam twoja rekonwalescencja wracasz do grona sprawnych?

Pozdrowionka.

hania napisał(a)

Ja nie wiem co my jeszcze w tych ogrodach robimy???, jak nie znałam "ogrodowiska" to już w pażdzierniku miałam wolne, a teraz???? chyba do mrozów robota

Ja zawsze miałem robotę do śniegu, a nawet jak spadł śnieg to kopałem w ogrodzie