Elfiku uroczą masz "ksywkę" (wiem, wiem kto ciebie tak "ochrzcił"). Co do ogrodu to obecny będzie po prostu szkółką roślin dla następnego. Poza dużymi, średnimi i mniejszymi okazami.
O rozstaniu i pożegnaniu wolę na razie nie myśleć.
Aniu, dziękuję. Co do chwastów to tym razem muszę poprosić o pomoc, bo sama nie dam chyba rady. Poprzedni doprowadziłam do porządku własnonożnie i własnoręcznie (moje ulubione powiedzenie autorstwa Tyny albo Sylwii?). Trwało to dwa lata. Teraz już tyle cierpliwości nie mam (chociaż z przeciekającym oczkiem wytrzymałam dwa sezony

). No i już nie ta krzepa co kilkanaście lat temu.
____________________
Jola, nieco na zachód od Trójmiasta -
Ogród z przeszłością (+)
Wizytówka (+)
Znowu na wsi - aktualny