Gierczusia a Ty widziałaś ze Ci Szefowa w moim wątku zwróciła uwagę że nie mówi sie ziemowity tylko zimowity???????????? Piszę bo własnie u Margarette widzę że ziemowity znów napisałaś. Mnie to nie przeszkadza absolutnie.

Bogdzia napisał(a)

Renatko jeśli moga byc różowe to kup Haagę lub Helsinki University ani słonce ani mróż ich nie załatwi ani nawet częste przesadzanie, bardzo mocne , tylko warunek podstawowy : dobrze przygotowac ziemię i posadzic na odpowiednim poziomie . Jesli nie wiesz o czym mówię to mogę dokładniej napisac. Pozdrawiam Dziewczyny I Renię i Elę.

Bogdziu ... Ja uwielbiam te Twoje koła ratunkowe ... Renia pewnie też .. Buziamy goRrrąco

Bogdzia napisał(a)

Gierczusia a Ty widziałaś ze Ci Szefowa w moim wątku zwróciła uwagę że nie mówi sie ziemowity tylko zimowity???????????? Piszę bo własnie u Margarette widzę że ziemowity znów napisałaś. Mnie to nie przeszkadza absolutnie.

O mammma ... Bogdziu... Nooo nie widziałam... Ale żeby było śmieszniej , to byłam na 100% przekonana że to właśnie ziemowity ... Ależ ze mnie ciapa ... Dzięki Bogdziu

Noo i znów koło ratunkowe

No i kolejny tydzień się zaczął ... Nie wiem dlaczego ostatnimi czasy te tygodnie uciekają mi jak szalone... Mam poniedziałek a potem ani sie obejrzę i już piątek ... Weekend mija zbyt szybko i cały cykl zaczyna sie od nowa ... A amok imprezowy mnie wcale nie opuszcza ... Jak nie jestem po imprezie to szukam prezentów na kolejną imprezę, i tak w koło Macieju

Jakby tego wszystkiego było mało , to w tym ciągłym biegu nawet do fryzjera z synem nie było kiedy pójść.. Tak więc postanowiłam obciąć go sama ...aaaa... Co potem było , to nie napiszę , bo prawie mi dziś dziecko do szkoły nie kciało iść .... Jakoś go jednak przekonałam i poszedł ...wrócił z bananem na ryjoku opowiadając , jak to inni koledzy opowiadali , jak padli ofiara nożyczek swojej mamy .... Tak wiec sytuacja się rozładowała a po lekcjach pojechałam z moim prywatnym dzieckiem do fryzjera , by poprawił co ja spartaczyłam

I to taka historia , coby się pośmiać na początku tygodnia ... Buziaki dla Wsszystkich Zaglądających ... Miłego tygodnia życzę i oby Moc Was uchroniła od tego typu " wypadkow "

I na przekór tym wszystkim diabelnym przymrozkom dla Was mój wiciokrzew

synek wyrozumiały
kiedyś mojemu M. ścinałam włosy i wycięłam wielki placek, więcej juz nie chciał moich usług fryzjerskich
i u mnie wicikrzew kwitnie, ale tylko jeden, 4 coś strajkują

Irenko.... Dzięki Bogu ,że właśnie jest wyrozumiały ....

Od razu mi lepiej , kiedy się okazuje ,że nie tylko ja miałam wpadkę " fryzjerską "

Ciekawe ,że u Ciebie tylko jeden kwitnie a reszta nie... Hmmmm.... U mnie to ostatnia oznaka lata .. Reszta ogrodu już bardzo jesienna ...


Buziaki

Kochane ja zrobiłam to samo. Spadła mi nakładka z maszynki i wycięłam całkiem łysy placek. Syn miał wtedy 13 lat i na szczęście niezbyt go to rozzlościło. W wieku lat 16 nie poszedł by do szkoły do odrośnięcia włosów . Tak więc Elu u ciebie fryzjer przynajmniej miał co poprawić.

No widzisz Gosiu... Mój syn teź ma 13,... ... Ale ja tak pojechałam po całej głowie ,że koledzy sie pytali czy mama go obcinała nożem do masła

Mojego się pytali czy miał szytą glowę bo wtedy taką dziurę golą

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Mojego się pytali czy miał szytą glowę bo wtedy taką dziurę golą

Bożeszzzz ... Co te Dzieciaki bidne przez swoje Szalllone mamy przeżyły

A wiesz ,że ja Ciem przed chwileczką oglądałam ??... Ale było fajnie ... Ogród masz taki sielski