Gdzie jesteś » Forum » Ekologiczna uprawa ogrodu » Dżdżownice kalifornijskie

Pokaż wątki Pokaż posty

Dżdżownice kalifornijskie

Toszka 06:30, 17 sty 2013


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Wawik, piszesz folia. No dobra, ale jak technicznie to zrobić, by soki z dżdżokompostowników wypływały w jedno konkretne miejsce? Wkopać beczkę? Jakieś konkretne pomysły?
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
ewa_k 07:14, 17 sty 2013


Dołączył: 19 lip 2012
Posty: 321
Ja spróbuję dlatego pierwszy kompost z dżdż. zrobić w starej wannie na podwyższeniu, właśnie ze względu na ten "sok". Tylko pojemność trochę mała. Miałam kiedyś taką narożną, dużą. Ale jak nie sprawdziła się w łazience to była najpierw basenikiem dla dzieci [zakopana w ziemi, z odpływem!], potem pierwszym oczkiem [już pomalowana wewnątrz]. Dzieci urosły, oczko jest nowe, wanna zasypana. A teraz by się z przydała!
____________________
Ewa
Toszka 07:55, 17 sty 2013


Dołączył: 02 sty 2013
Posty: 14436
Jestem ciekawa czy taki sposób się sprawdzi. Myślę teraz o kompoście, nie o soku.
Teść zrobił kompostownik w kręgu betonowym. I jedna z pierwszych różnic, to to, że trzeba często kompost napowietrzać, bo w kręgu bardziej wszystko gnije, niż próchnieje (brak dostępu powietrza po bokach). Dodam, że róznica jest bardzo wyraźna. Dlatego czekam na wieści z wanny. Bo jak na sposób na sok to wydaje się gienialnym pomysłem
____________________
Kto szuka ten znajduje, kto pyta ten dostaje:-)
ewa_k 11:04, 17 sty 2013


Dołączył: 19 lip 2012
Posty: 321
Wymyśliłam, że w kilku miejscach, dla zapewnienia dodatkowego napowietrzania, wstawię ponawiercane kawałki rur kanalizacyjnych o 150. Myslę, ze to moze pomoże, bedzie dopływ powietrza od środka. szkoda mi tego soku dżdż. Na youtube, widziałam hodowlę w której pod składowiskiem odpadów był wykonany dół, a w nim wiaderko takie chyba 10l. Nie pamiętam jaka była konstrukcja dna, jak znajdę podam link.
____________________
Ewa
wawik 11:47, 17 sty 2013


Dołączył: 15 lip 2011
Posty: 468
Ja wykorzystam tradycyjny kompostownik z tym że ze zmodyfikowanym dnem.
Cały kompostownik będzie tak jakby na podwyższeniu. Podwyższona konstrukcja dna pozwoli na podstawienie pojemnika na nasze płynne złoto.
I właśnie dno będzie wyłożone folią do oczek wodnych uformowane ze spadkiem do środku dna. W foli
będzie otwór zakryty siatką o drobnych oczkach. Podejrzewam że Nassa by na to nie wpadło.
____________________
ewa_k 12:10, 17 sty 2013


Dołączył: 19 lip 2012
Posty: 321
A jak zrobisz dno? bo to chyba największy kłopot, żeby wytrzymał te ilości kilogramów masy do przerobienia.
____________________
Ewa
wawik 12:54, 17 sty 2013


Dołączył: 15 lip 2011
Posty: 468
To jest najłatwiejsza część budowli.
Wykorzystam odpadowe materiały budowlane.
Dno musi być na tyle stabilne aby wytrzymało ciężar kompostu i nie zgniło po kilku latach.
____________________
Jabeska 21:08, 17 sty 2013


Dołączył: 15 mar 2012
Posty: 663
Wyczytałam kiedyś, że formę płynną Biohumusu otrzymuje się przez "rozcieńczanie"gotowego kompostu w wodzie. To może wystarczyłoby zalać trochę kompostu wodą w oddzielnym pojemniku? Jak myślicie?
No i zgadzam się z tą folią na dnie kompostownika, bo w ten sposób zatrzymamy w pryzmie wszystko co dla roślin będzie dobre.
____________________
Witajcie w Wyżełkowie proszę o pomoc w planowaniu Planowanie w Wyżełkowie pozdrawiam Joanna
popcorn 14:14, 02 kwi 2013


Dołączył: 05 sie 2011
Posty: 33171
Ale czy z folią na dnie nie będzie gniła najniższa warstwa, te powiedzmy 30 cm? W przypadku mokrej pogody? hmm...
ja na razie zamierzam 500 szt trzymać w wiaderku z otworami w dnie, postawionym na doniczce na dnie większego wiaderka... pomysł Anipla

zobaczymy

pozdrawiam!!
____________________
Mój nowy ogródek
Gosia 17:53, 02 kwi 2013


Dołączył: 03 wrz 2011
Posty: 32
Dżdżownice kalifornijskie hoduję od 15 lat. Sprowadziłam je do kompostownika w celu uzyskania drogocennego biohumusu. Przyjęło się, że słysząc Biohumus mamy na myśli płynny nawóz, a biohumus to przecież również kompost koprolitowy, najprościej ujmując grudki kałowe. To nawóz powstający w wyniku przetrawienia substancji organicznej, czyli wszystkiego tego co składujemy w pryzmie kompostowej, przez dżdżownice kalifornijskie. To bardzo bogaty i jeśli tak można powiedzieć "inteligentny" nawóz. Zawiera, co dla ogrodnika jest bardzo ważne, żywe mikroorganizmy tak potrzebne do prawidłowego rozwoju i zdrowotności gleby a co za tym idzie dalej i roślin. Do celów handlowych jest pozyskiwany w specjalny sposób. My z mężem na własny użytek wypracowaliśmy sobie własny sposób. Do tego celu zaadaptowaliśmy stary betonowy silos służący poprzednim właścicielom do produkcji kiszonki dla zwierząt gospodarczych.





Podane wyżej wymiary dotyczą jednej pryzmy w kompostowniku, w powyższym kompostowniku znajdują się trzy takie pryzmy.

Mąż odpowiednio zabezpieczył dno kompostownika by spływający płyn nie przesiąkał w podłoże, wbudował w dno kompostownika dwa zbiorniki do których spływa ciecz będąca produktem "ubocznym" przy produkcji kompostu. Przy produkcji kompostu przy pomocy dżdżownicy kalifornijskiej potrzebna jest wysoka wilgotność, jeśli nie ma długo opadów deszczu kompost jest podlewany wodą deszczową, lub z własnej studni, nigdy wodociągową.





Po zapełnieniu zbiorników płyn przelewany jest do beczek i innych zamkniętych pojemników. Ważne- nigdy nie składujemy w pryzmie zarażonych czy chorych odpadów, te są palone. Nie składujemy też resztek roślin co do których jest podejrzenie, że są nasycone metalami ciężkimi. Biohumus w formie płynnej działa szybciej i szybciej można obserwować jego efekty niż kompostu. W sklepach można spotkać Biohumus różnych producentów, niestety w większości płyn sprzedawany w butelkach nie ma nic wspólnego z Biohumusem poza zabarwieniem. Producenci uzdatniają Biohumus składnikami mineralnymi wciskając nam jaki to dobroczynny wzbogacony nawóz nam dostarczają, tylko, że w takim nawozie nie ma życia, jeśli przed "uzdatnieniem" żyły w nim jakieś mikroorganizmy, to skutecznie przez owo "wzbogacanie" zostają zabite i w efekcie pod nazwą Biohumus mamy nawóz mineralny jakich wiele na półkach sklepowych.
Dżdżownice zimują w kompostowniku i nic im się nie dzieje, przy tak wysokiej i szerokiej pryzmie nie ma szans na całkowite jej przemarznięcie, tym bardziej, że dżdżownice wytwarzają dość wysoką temperaturę. Schodzą więc w głąb pryzmy i tam do wiosny spokojne przeżywają. W razie bardzo mroźnej i bezśnieżnej zimy dodatkowo pryzmy okrywamy słomą. Uprzedzając pytania, nie mam problemu z gryzoniami.
____________________
Pozdrawiam, Gosia
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies