grazyna
20:46, 28 sty 2013
Dołączył: 20 gru 2012
Posty: 2281
Anetko 
to i ja powiem coś w sprawie trawki. Jeszcze nie mieszkaliśmy, trawkę wczesną jesienią posieliśmy (tzn. mąż)
by mieć ją piękną na wiosnę następnego roku, kiedy to mieszkać będziemy.
Wczesny listopad, lub b. późny pażdziernik nowa sąsiadka dzwoni : "przyjeżdżajcie bo trawę kosić trzeba, tak wam urosła "
Myśleliśmy, że chce nas po prostu zwabić by się z nami spotkać i poplotkować niewinnie, a tu,,, wielka trawa do koszenia. Ależ była frajda, 1 koszenie .
Tak tak, szybko rośnie wiosną i jesienią
A też była pustynia... czas przeszły, ale... teraz trawa wymaga dobrego "remontu", tj, wetykulacji i etc.
Lody na własnej trawce i boso: nie ma lepszej uczty

to i ja powiem coś w sprawie trawki. Jeszcze nie mieszkaliśmy, trawkę wczesną jesienią posieliśmy (tzn. mąż)
by mieć ją piękną na wiosnę następnego roku, kiedy to mieszkać będziemy.
Wczesny listopad, lub b. późny pażdziernik nowa sąsiadka dzwoni : "przyjeżdżajcie bo trawę kosić trzeba, tak wam urosła "
Myśleliśmy, że chce nas po prostu zwabić by się z nami spotkać i poplotkować niewinnie, a tu,,, wielka trawa do koszenia. Ależ była frajda, 1 koszenie .
Tak tak, szybko rośnie wiosną i jesienią

A też była pustynia... czas przeszły, ale... teraz trawa wymaga dobrego "remontu", tj, wetykulacji i etc.
Lody na własnej trawce i boso: nie ma lepszej uczty

____________________
Grażyna Tu odpoczywam
Grażyna Tu odpoczywam