Reniu, żeleźniak o tej porze to spora kępa zielonych liści. Niektóre podsuszone, niektóre powyżerane, ale długo w tej formie się trzymają. Nie mam aktualnego zdjęcia, przy okazji wstawię.
Edit: Reniu, na zdjęciu ze złocieniem krzaczastym z prawej strony widać fragment liści żeleźniaka.
Liście uprzątnięte. Kończę porządkowanie rabat, na których przesiany kompost zaczęłam rozsypywać. Złoszczą mnie liście na winorośli, bo nie mogę zacząć cięcia.
Na działce szaro i bezbarwnie się zrobiło. Trochę koloru daje kwitnący jeszcze złocień krzaczasty. Marnie wygląda, bo pobrałam z niego sadzonki do rozmnożenia.
Kilka żurawek wabi wzrok czerwienią: Rio i Georgia Plum.
Więcej zdjęć nie zrobiłam, bo mi bateria wysiadła.
Basiu...dziękuję,wyjątkowo piękny.
Chyba w tym tygodniu zarobię już ciasto na piernik...w ubiegłym roku był wyjątkowo smaczny,musi poleżakować miesiąc.
O matko, dobrze że przypomniałaś! Mamy jeszcze trochę czasu. Mój zeszłoroczny przepis każe przygotować ciasto około 20-21 listopada. Można zacząć wcześniej, bo im dłużej dojrzewa tym lepiej.
Z jakiego przepisu będziesz korzystać?
Edit. dla przypomnienia link do przepisu http://artkulinaria.pl/piernik-staropolski