Jeszcze nigdy na działce nie miałam szerszenia! A dzisiaj, mało że się pojawił, to wleciał do domku.
Szerszenie są niebezpieczne, dlatego dotknął go kres żywota.

Pigwowiec, malutki jeszcze, ale kwitnie już drugi raz.





i floksy szydlaste, powoli odnawiają się po poprzedniej zimie

Pięknie pachnąco cieszę się razem z tobą deszczowaniem a szerszeni nie zazdroszczę u mnie też często pod dachem latem się zbierają i trzeba pryskać ciekawe jak w tym roku się będzie działo miłego wieczorko Basiu buziaki

Milka napisał(a)

Floksy u ciebie oszalały, u mnie ledwo dychają, wymarzły i zdeptane przez psy

Nie wszystkie kwitną, różowe ciemne, te które Basia-marba wybrała dopiero w pączkach, ich zdjęcie zeszłoroczne wstawiłam.
Natomiast liliowe, owszem, rozrosły się i kwiitną już kilka dni. Miałam jeszcze ze trzy odmiany, ale jedne skosił eM, inne podmarzły.

paniprzyroda napisał(a)

U mnie też trochę mży, utrapienie z tymi szkodnikami, jak nie muchy to łaski

Myślałam, że lepiej popada, ale nie, i dlatego dzisiaj sporo wody wylałam.
Obejrzałam młode liście róż i cieszę się, bo na razie czyste. Ciekawe, jak długo?

Edytko, miło Cię widzieć.
Wiosna się 'rozbuchała', ale wszystko szybko przekwita, bo ciepło.
Spokojnej nocy życzę.

U Was jabłoń w kwieciu! A u nas ledwie pokazują różowość między listkami.

Szerszeń dobrze, że w porę zauważony, byłby kłopot gdyby się zasiedlił.

Melduję że nasionka nie odpłynęły.
Szerszeń musiał być mocno zaskoczony bo nawet żądła nie wysunął.

Basiu przesyłka poszła wczoraj,więcej nie miałam

Basiu, są niebezpieczne i jednocześnie bardzo pożyteczne, oglądałam ciekawy program na ich temat. U mnie stale są szerszenie, jakoś koegzystujemy razem