Kasia kurcze ale pikowanie odwaliłaś, ja kurcze chyba te moje siewy zamordowałam, nie byłam na poddaszu ze 2 dni .. zdechły pewnie ... kurcze wolę ukorzeniać i dzielić, sianie mi nie idzie ... nawet jak coś wzejdzie to i tak zamorduje ... chyba skocze na poddasze może jeszcze coś żyje.
oj, tam, zaraz zła kobieta
a tak naprawdę, to lubię tą panią, na razie może spać spokojnie, bo nie mam ani czasu ani głowy do takich spraw, praca, dom, dzieciaki-a kwiatki to póki co na użytek własny
Odnośnie wędzarni - sama jakiś czas temu zastanawiałam się, czy nie robić.
Ale stwierdziłam, że nie wiem, czy chcę często jeść wędzone produkty. Zaczełam coś czytać o szkodliwości dymu z wędzenia i doszłam do wniosku, że odpuszczam. Ja często sama piekę mięso w piekarniku zamiast kupnej szynki, może zdrowsze, co jakiś czas można u nas kupić od osób, które wędzą w domach (okresy świąteczne).
wszystko jest ok dziękuję za życzenia
aż trudno mi uwierzyć, że już 500 mi stuknęło w tym sezonie mam zamiar jeszcze pare stówek nastukać, bo chciałabym, zeby w końcu coś konkretnie ruszyło
2 dni to niedużo, może dały radę wytrzymać, toć to nie tydzień! byłaś, sprawdzałaś i jak jest?
ja mam większość w pokoju u teściowej, potem jak to wszystko podrośnie, to ma jak w dżungli