Agatko jak u Ciebie prezentuje się ogród po ataku zimy ?

kasia_w napisał(a)

Ja mam złomowisko na skraju Wrocławia, pod domem. Tez się powoli zagracam, ale co tam. Czytam Twój ogród, jestem ok 100 strony, ale nie wybiegam naprzód, bo jestem bardzo ciekawa w którą stronę rozwinie się ogród i nie chce sobie popsuć przyjemności. Na ile styl Ogrodowiska splecie się z Twoim, bardzo dla mnie cennym

Historię mojego/naszych avatarów możesz poznać na ostatnich stronach mojego wątku

Są miasta gdzie są świetne złomowiska ale to moja osobna teoria, którą lepiej zostawię dla siebie
Cenię, że nie wybiegasz do przodu-też lubię tak układać sobie ogrody w głowie.
Jestem obecnie w fazie rewolucji, więc zakończenia historii jeszcze długo nie będzie.

Idę do Ciebie poczytać.

Gardener27 napisał(a)

Agatko jak u Ciebie prezentuje się ogród po ataku zimy ?

Przemku . Nie jest najgorzej. Cieszę się, że nawilżyło, dziś mżyło, jutro ma padać. Zniosę więc straty byleby lało jak z cebra. Wczoraj nam brakło wody do kąpania..
Trawy częściowo się nie podniosły, byliny wszystkie leżą. Wczoraj zaczęłam prace wylewkowo-płytowe, dziś skręciłam konstrukcje trejaży, ale ja na drabinie z wkrętarką to jest masakryczna akrobacja. Końca jeszcze nie widać.
Czytałam, że u Ciebie też nie najgorzej i lepiej się dziś czujesz.
To dobrze.

Ale zima ...

Agatko u Ciebie chyba bardziej co?

Aguś w Warszawie deszczowo, chłodno, ponuro, szaro i buro ...
a na mazurach ... nie wiem, jadę jutro
podobno bez śniegu, ale mroźno, w nocy nawet -8 było

martwię się, bo nic nie okryłam

-8 zaszkodzi tylko jednorocznym, byliny i krzewy przetrzymają. Spokojnie. Ewentualnie mogą wyglądać nieciekawie.

Agata- wyobraź sobie, że przeszłam przez cały Twój wątek! Nie nie przeczytałam wszystkiego, ale naoglądałam się do syta Masz niesamowite wyczucie koloru i zdolność do spontanicznych, świeżych połączeń. Swoją odwzajemnioną miłość do kwiatów pokazujesz z wielkim urokiem. Bardzo podobają mi się zmiany w Twoim ogrodzie i choć może za bardzo obawiałam się "ogrodowiskowych" wpływów, to przyznam że wyszło świetnie Będę stałym gościem, jeśli pozwolisz

kasia_w napisał(a)

Agata- wyobraź sobie, że przeszłam przez cały Twój wątek! Nie nie przeczytałam wszystkiego, ale naoglądałam się do syta Masz niesamowite wyczucie koloru i zdolność do spontanicznych, świeżych połączeń. Swoją odwzajemnioną miłość do kwiatów pokazujesz z wielkim urokiem. Bardzo podobają mi się zmiany w Twoim ogrodzie i choć może za bardzo obawiałam się "ogrodowiskowych" wpływów, to przyznam że wyszło świetnie Będę stałym gościem, jeśli pozwolisz

Bardzo miło mi się czyta to co napisałaś, a że słucham właśnie jak Łotysz genialnie gra na fortepianie to odpowiem to co mi się nasuwa w takiej atmosferze.
Wiesz jak to jest z Ogrodowiskiem. Na początku podglądałam tylko jeden wątek-Marka z ogrodu średniowiecznego. Bardzo mi się podobało to co tworzył. Założyłam wątek i pokazałam co miałam. Myślałam, że mam tak ładnie. Chciałam obstać przy swoim stylu. Ale zaczyna się oglądać wątki innych osób, wielu innych osób. I nagle się okazuje, że wstyd pokazać ten swój "ładny ogródek" i najchętniej by się usunęło te zdjęcia, wątek i pokazało jak już się zmieni ten ogród.
Oglądanie kolejnych wątków robi burze w mózgu. A jak pytało się o rady to piszą "ogrodowiskowo". Część rad słucham bo są mądre, ale gdzieś mój styl wtedy znika. Wprowadzam te zmiany, żeby ładne kompozycje były chociaż do zdjęć. A jak to jest z wronami jak wejdziesz w nie to kraczesz jak one. Nie że na siłe, to się poprostu samo dzieje. Przez czas. Przyswajasz sobie ten styl, kiedy inni pytają mnie o rady zaczynam robić to co inni kiedyś dla mnie. Bo to takie niezawodne, najrozsądniejsze. No chyba, że ktoś ma swoją wizję, jest artystą to wtedy inna rozmowa.
Dziś oglądam każde zdjęcie po kilka razy zanim wstawię do wątku. Nawet dla siebie nie robię zdjęć całości. Dopiero jak sobie to uświadomiłam, że nie zatrzymuje tych wspomnień choćby dla porównań zaczęłam się poprawiać i ostatnio jakieś zdjęcia mam. Ale
no właśnie.. ale jak już się obejrzy wszystkie te wątki, minie trochę czasu, artysta, który ma szaleństwo w głowie prędzej czy później chce inaczej. I dlatego teraz dojrzałam, do tego by odróżniać co mi się podoba np. u kogoś, a tego co chcę u siebie. I dlatego u mnie ta rewolucja, inspirują mnie wciąż dzikie ogrody, kocham busz, angielskie rabaty, i jeszcze dużo bym musiała wypisywać. Pamiętam jak pierwszy raz oglądałam ogród z lustrem z wersji"przed"-to było dla mnie coś cudownego i nie mogłam zrozumieć jak można było ten busz wykarczować..jeszcze przy takim dworze(domu); (potem mi trochę przeszło).
Cieszę się, że są na forum osoby, np. Katkak, które mają swoją wizję w głowie i nie chcą czyjejś. Podziwiam tych, którzy potrafią pokazać te mniej atrakcyjne kąty. Moja estetyka i perfekcjonizm mi nie pozwala.. W ogóle jest tu sporo indywidualności, fajnych ludzi z pasjami.
Poza tym życie to nie ogród, mój system wartości ogród i forum stawia dość daleko. I dlatego też z przymrużeniem oka traktuje "te" sprawy i czas poświęcany na nie.
Łotysz skończył grać kilka minut temu więc kończę ten wywód.
Ale tego wyszło. Mam nadzieję, że nikogo nie obraziłam. Nie miałam takiej intencji.
W każdym razie dziękuję za to co napisałaś i ufam, że kiedy pokażę ogród po "moich" zmianach przyjemny będzie dla Twojego oka

Agata
dziękuję za wywód Moje osobiste refleksje- dobrze (chyba) Cię rozumiem. Styl ogrodowiskowy się udziela bezwiednie- i dobrze- bo to dobra szkoła i powinna być upowszechniana. Im więcej tu siedzę, tym więcej mi się podoba. Ale chyba w końcu dojrzałam kierunek, w którym podążać. Uważam, że bycie artystą nijak się ma do tworzenia ogrodu. Moja wizja ogrodu była na początku bardzo kulawa, bo nawet najlepszy artysta nic nie osiągnie, jak się po prostu nie zna na ogrodnictwie Ogrodowisko to dla mnie skarbnica wiedzy przede wszystkim, także wiedzy na temat kompozycji w ogrodzie. Z pokorą przyjmuję rady doświadczonych, filtrując je przez swoją estetykę i poczucie piękna. Mam nadzieję, że za wiele lat osiągnę cel- ogród "mój" którego klimat kocham, i w którym dobrze się czuję. Sama rad nie lubię udzielać, bo uważam że moja wiedza jest jeszcze nikła.

Tak się składa, że w moim przypadku, moje upodobania były podobne do tendencji O. Np. przez lata namiętnie kupowałam bukszpanowe kule i hodowałam je w donicach- oczywiście ich żywot był krótki. Dopiero O uświadomiło mi, że przecież można je posadzić w ziemi
Co innego ogród dziki- tutaj trzeba być naprawdę silną osobowością, by nie ulec ogrodowym pokusom z O.