Co, do szklarni... mam taka samą tylko troszkę większą. Szczerze nie jest ona masywna, jest lekka, szkielet delikatny. Mąż zabetonował podstawę. Wszystkie ścianki musiał zasilikonować, bo luźne i podczas wiatru wypadały. Nie, żebym chciała Cię odwieść od zamiaru kupna, ale piszę jak jest u mnie.
Jak szybki zasilikonowane, to się trzymają podczas wiatru i jest ok. Pomidory, ogórki rosną, to nie jest źle

Chyba innej alternatywy w szklarniach nie ma. Chyba, że ze szkła i masywny szkielet, ale to niemała kasa.
Jeśli mogę coś jeszcze podpowiedzieć, czego my nie zrobiliśmy i żałujemy.
Postawcie ją na jakimś podwyższeniu, murku. Będzie wtedy wyższa w środku, przez co wygodniejsza w użytkowaniu. Mąż zastanawia się, czy jej nie podnieść