Jolka dziękuję za odpowiedź odnośnie Larissy i faktycznie doczytuje tu i tam,że ona gubi pąki.Może to z nadmiaru się ich pozbywa bo by nie wykarmiła kwiatostanów?
Bardzo mi się podobają jej subtelne delikatne kwiatki.Myślę nad nią cały czas
Kurcze te opuchlaki to jakaś plaga normalnie. U mnie też szamają rododendrona i azalię. W sierpniu podlewałam wrotyczem ale czy to coś pomoże skoro chemia na nie nie działa ? Co ile podlewasz tym wrotyczem ?
Nie wiem jaka odmiana kocimiętki, kupowałam na ryneczku a tam odmiany nie funkcjonują Larisa w ub roku miała wysokość dobrze ponad metr. Strasznie zrosła. W tym roku wiosną ostro ją ciachnęłam, więc jest trochę mniejsza.
Fairy nie mam, ale mam podobną do niej bonicę, obecnie dosyć mocno powtarza kwitnienie
Tak więc lubię ją
Opuchlaki ... ech ..
A sadzonki werbeny robię późną jesienią, przed mrozami. Urywam ładną gałązkę, bez kwiatka i do wody. Gałązki puszczają korzenie, wtedy wsadzam do doniczek no i rosną A na wiosnę - do ogrodu. Bryła korzeniowa jest już wtedy ładnie przerośnięta i sadzonki "idą w oczach"