No ja myślę, że tym razem mi wyjdzie z tym wrzosowiskiem
Mam nadzieję, że uda mi się jakieś ładne wrzosy jutro kupić na ryneczku.
I od razu się zarzekam: nie będzie "do trzech razy sztuka", hehe
U mnie tydzień też zwariowany, praca więcej, wiadomo ... jeszcze różne wyjazdy się na to ponakładały.
Ale co tam ...weekend jest Pogoda ma być fajna, tak więc baw się dobrze w górach
a ja będę "wrzosić"
Jola żeby Cię jeszcze bardziej zmotywować we "wrzosowaniu" zerknij do mnie - wrzosy u mojej siostry pokazałam Pomimo strat pozimowych wg mnie wciąż są piękne (zwłaszcza w realu)
Pozdrawiam
Hej No mnie wrzosy znowu skusiły Właśnie czytam u Ciebie, jak Tosia doradza, żeby je połączyć z irysami holenderskimi. Ja miałam zamiar wsadzić tulipany pomiędzy nimi, ale w sumie irysów nie mam w ogóle, więc mogłabym je tam wcisnąć, o ile uda mi się cebulki kupić.
"Podróbkowe" plany możesz sobie spokojnie kontynuować Może się okazać że podróbka będzie lepsza od oryginału, hehe A o ćmie żadnej nawet słyszeć nie chcę! Wystarczą mi opuchlaki. Wrr!!
Hehe, no dobrze Beatka... TY mnie też przestrzegałaś No ale wiesz... jak sobie wyobraziłam skarpę porośniętą jesiennym wrzosami, to wszystkie rozsądne argumenty nie miały szans Heh
Wrzośce ładnie mi rosną przy tym placyku, więc może i wrzosy dadzą radę.
Zresztą teraz muszą sobie poradzić - trzeciego razu nie będzie