Dziękuję za miłe słówka Różom praktycznie nic nie robię. W tym roku nawet och nie nawiozłam porządnie na wiosnę. Prysnęłam ma mszyce i tyle. Ale po pierwszym kwitnieniu na pewno je podkarmię
Moonstead po raz ostatni w tej edycji kwitnienia
Powoli ustępuje miejsca larissie i lawendom
No ja myślę Ale nim rodziny dojdą do pełnej siły to trochę upłynie. Teraz większość pszczół siedzi w ulu i ogrzewa czerw oraz karmi młode. Tak więc je podkarmiam syropem cukrowym, żeby plastry miały z czego robić no i chucham, dmucham, by rosły w siłę Wczoraj wycinałam różnego typu ocieplenia powałek z styropianu, bo noc zimna była. Od niedzieli mam już drugi ul zasiedlony. (pszczółki rasy Krainka/Biełka).
Powiem Ci Basia, że sama jestem ciekawa jak to z tymi pszczółkami u mnie będzie Tak czy inaczej ... życie pszczół to bardzo ciekawy temat
Ale pienie.
To pozazdrości, takiej kondycji róż.
I jaki Moonstead W.cudny.Moj miął jedn a gałązkę ze 30 cm i jeden kwiat.
A i chorób co raz łapią ale ogólnie i tak dają rade
Ostrozki cudnaiste