Wróciłam oczywiście, chociaż nie od razu się odmeldowuję, bo trochę kłopotów zdrowotnych u rodziców i trzeba było zapomnieć o innych rzeczach.
Warzywa po wyjeździe wyglądają pięknie! Karola pisała o przymrozkach w nocy, kiedy wróciliśmy. Na szczęście u mnie nie było i wszystko bez przykrycia dało radę. Aż miło popatrzeć

Szkoda, ze przez cały tydzień miałam czas tylko na skoszenie trawy i najpotrzebniejsze prace (popiół z kominka rozsypałam na trawie, tam gdzie był mech), za radą Bogdzi wygarnęłam mulcz spod Rh, rozsypałam skoszoną trawę na rabaty) no i wysiałam trochę różności, koper, ogórki, cukinie i trochę kwiatków.
Rozstawiłam płotek wokół rabatki z przodu domu, bo pan "remontujący" z uporem maniaka rozkładał mi folię zabezpieczającą podjazd, ot tak, na roślinach. Hmmm... Widocznie u siebie w domu nie ma roślin
To tyle na szybko. Jak tylko znajdę trochę czasu, to wrzucę parę fotek, bo ogród się zmienia z dnia na dzień.
Pozdrawiam wszystkich zaglądających
____________________
Małgosia
Ogród Miejskiej Ogrodniczki :)
Mój blog kulinarny jakby ktoś chciał coś sobie ugotować :)
www.alicjawkrainiegarow.blogspot.com