Cośkolwiek ogrodowiskowo zanim mnie stąd wywalą za pisanie zupełnie nie na temat - dobrze chociaż ze dużo nie piszę
We wrześniu zeszłego roku znalazłam owocostan magnolii parasolowatej (przyznaję, że wtedy nie miałam pojęcia o tym że to właśnie parasolowana - ale drzewo było przepiękne) - zabrałam do domu, i kiedy dowiedziałam się, że to właśnie Magnolia Tripetala - wyjęłam z niego nasiona i - część włożyłam do ziemi do donicy i postawiłam w piwnicy (po pierwotnym zdjęciu z nich osłonki), drugą część nasion też po zdjęciu osłonki włożyłam do lodówki. Chyba to był październik 2012. Wiosną donicę z piwnicy wystawiłam na balkon a nasiona z lodówki wsadziłam do ziemi na rabacie. I nic z nich nie wykiełkowało

Natomiast w donicy w czerwcu pokazały się roślinki - początkowo nie byłam pewna co to bo różne inne badziewie też wyrastało

Ale potem okazało się, że owszem

wyrosły

i jestem póki co szczęśliwą posiadaczką 7 niemowlęcych Magnolii Parasolowatych.
Tak wyglądały końcem czerwca