ło matko... Hanuś, Ty to kobieta torpeda normalnie..... i grzybobranie i przetwory....

Bogato u Ciebie Haniu aż w oczy razi.Najbardziej jednak rażą te prawdziwki,.Ja dziś w lesie znalazłam tylko trzy zajączki i tyle samo w ogrodzie. Więcej niestety nie ma.Miłego tygodnia zycze.

Chyba nie powinnam wchodzić na forum o tej porze roku
Haniu, dla mnie te owoce w koszykach to dorodne owoce. Na swojej działce z brzoskwinią miałam zawsze kłopoty, chorowała i nie rodziła owoców, ścieliśmy dwa drzewa, ale zostały pnie, gałęzie odrosły i zaczęła rodzić duże smaczne brzoskwinie.
Teraz nie mam owoców by robić przetwory, ale mamy przyjaciela, który doskonale sobie radzi w kuchni i zawsze na święta dostajemy przesyłkę z dżemami, najsmaczniejszy dla mnie jest z owoców czarnej porzeczki, lekko kwaskowy. W tym roku już wiem jak się odwdzięczyć - zrobię bożonarodzeniową naleweczkę, znalazłam ciekawy przepis

Przyjemnych, ciepłych jesiennych dni!

Bożenko, Gosiu, Iwonko, mówią,że w ogrodzie najbardziej pracowita jest wiosna. Ale ja myślę, że jesień jest najbardziej pracolubna. Bo to i porządki przed zimą, i dary lasu i ogrodu zagospodarować trzeba.
Nie wyobrażam u siebie pustej piwnicznej półki.Kiedyś ro biłam dla swojej rodziny, teraz też, ale już na kilka domów. Dzieciaki pracują, dzielę więc tym czym mam, i jest ok.
Odpocznę w listopadzie chyba.
U nas dziś ma być pogodnie, kierunku jeszcze nie obrałam, ogród chyba zwycięży.
Słonecznego dnia!

Ale apetycznie się u Ciebie Haniu zrobiło. Ja też muszę mieć przetwory. Mus normalnie, mus. Taka tradycja. Mama robiła, teściowa robiła, moich własnych owoców jeszcze nie ma....ale czeka na mnie już skrzynka jabłuszek z mamusinego ogrodu - będę robić kompoty i konfitury jabłkowe.

Haniu, świetne grzybki i w ogóle wszystkie Twoje przetwory podziwiam

Dziękuję za uznanie.
Na dziś przetwórnia zakończyła działanie.
"Wsad do kotła" uzupełnić trzeba jutro.
No i przy okazji przewietrzyć trza "futro".
Półki w spiżarni prawie zapełnione,
ale z ogrodu jeszcze wszystko nie zwiezione.
Bogate plony były w tym sezonie.
Już tylko zielistka została na balkonie;
Pelargonie zaproszone w pokoje,
No i wykopać kanny trzeba, i dalie i gladiole!
Dużo prac na jutro, nie wiem czy wydolę.
A i posadzić cebule com je zgromadziła,
żeby wiosną rabatka wesolutką była.
Nie dziwcie się przeto, że mnie tutaj mało,
Zimą przy kompie będzie się siedziało.

A wiesz Haniu, że czerpię z Twojej energii podążam za Tobą z wielką przyjemnością.
Zamierzam posadzić wrzosy do skrzynek na okno kuchenne, ostatnio przetrwały całą zimę, ciesząc mnie kolorem każdego dnia.
...grzyby mam i ja



Zapowiadasz swoje towarzystwo, w takim razie przestaję obawiać się zimy

Będziemy wspólnie wyglądać powrotu skowronków, Iwonko!
Grzybek we wrzosach, supcio! Buziam!

hanka_andrus napisał(a)

Dziękuję za uznanie.
Na dziś przetwórnia zakończyła działanie.
"Wsad do kotła" uzupełnić trzeba jutro.
No i przy okazji przewietrzyć trza "futro".
Półki w spiżarni prawie zapełnione,
ale z ogrodu jeszcze wszystko nie zwiezione.
Bogate plony były w tym sezonie.
Już tylko zielistka została na balkonie;
Pelargonie zaproszone w pokoje,
No i wykopać kanny trzeba, i dalie i gladiole!
Dużo prac na jutro, nie wiem czy wydolę.
A i posadzić cebule com je zgromadziła,
żeby wiosną rabatka wesolutką była.
Nie dziwcie się przeto, że mnie tutaj mało,
Zimą przy kompie będzie się siedziało.

Dawno nie czytałam tak wykfintnej poezji Haniu.
Jak mi przykro,że moje ręce tak daleko od Twoich skarbów słoiczkowych ...
Tulę,tęsknię i pozdrawiam zapracowaną Hanusię