Władze teraz wyborami żyją. To znaczy od wyborów do wyborów. Potem, cóż taka boczna droga nie droga,
przez 30 lat prosiliśmy o porządną drogę, i co? Nawet nowe budynki są, i osiedle, i gminy dogadać się nie mogą, bo na tej drodze dojazdowej od Szczecińskiej leży granica gmin. I kto ma inwestować? Żadna gmina nie chce. A wspólnych działań nie ma, bo nie przewidziano. Takie rządy.

Hanuś ale zaszalałaś i pięknie u ciebie sprzęt widziałam podręczny lepiej nie podchodzić ha ha
pięciorniki ciacham mocno te co słabo ruszyły żeby je popędzić a te fajne to też tnę jak mam siłę w kulki bo wtedy równo rosną wiem że nie można dopuścić żeby robiły się drzewem bo wtedy się łamią buźiaki i miłego życzę ten pierwszy pociachałam i zobaczę bo słaby jest ale nieraz się biorą i są piękne

Edytko, dziękuję,swojego żółtka ciachnęłam w kulkę i już ładnie poprzyrastał. Czego nie mogę powiedzieć o lawendzie. Stoi i czeka na ciepło, tak jakby jej z nieba spaść miało.

Lawenda na ciepło czeka wszak to roślina śródziemnomorska Zauważyłam, że różne odmiany startują w różnym czasie, a i zdrewniałe gałązki wypuszczają pędy później. Swoje przycinam bardzo nisko każdego roku, może mam mniej okazałe krzaczki, ale takie działanie wymusza brak pełnego słońca, nie chcę by były zbyt wybujałe.
Do ogrodu nie wychodzę, nawet po to by zdjęcie zrobić, bo bardzo zimno się zrobiło, wieje przeraźliwie zimny, silny wiatr, ale w domu zajęć nie brakuje, jedne przyjemne, drugie jeszcze bardziej

Byłam przed chwilą u Ciebie, Iwonko. Zajęcia domowe konieczne, ale nie ukrywam ,że przez tyle lat życia już mi się znudziły. Cóż, kiedy nikt nie chce ich ode mnie zabrać.

Ja też nie lubię sprzątania, ale tak mam, że mogę odpoczywać w pełni tylko ze świadomością, że wszystko jest porządnie wypucowane, to chyba objaw nerwicy ha, ha . Potem mogę usiąść spokojnie, gdy już nic harmonii nie zaburza... i teraz maluję sobie obraz, no "maluję, to za wiele powiedziane, tak coś tworzę dla relaksu

W taką pogodę wolę nie wychodzić z domu, jak Ty, też nie chcę złapać przeziębienia. Zimno się zrobiło, ale dla mnie dobrze, przynajmniej odpoczywam sobie, bo ostatnio mi rozum odebrało i chciałam zrobić jak najwięcej w krótkim czasie, żeby był szybki efekt i przeze mnie wszyscy domownicy mieli mało odpoczynku.
A! jeszcze w międzyczasie wybieram różyczki na rabatkę przed domem jeszcze nie potrafię podjąć decyzji

hanka_andrus napisał(a)

Władze teraz wyborami żyją. To znaczy od wyborów do wyborów.

Aniu, Iwonko, jestem tu z Wami. Jednych podglądam, innych podczytuję.
Wczoraj dostałam od sąsiadki ogrodowej różyczkę ma być czerwona. Zobaczymy czy się przyjmie.
Co prawda z korzeniem, ale taka jakaś wiotko - delikatna.
Sama chętnie też bym przygarnęła jakąś nową różyczkę, najchętniej fiolet, ale z tym poczekam do jesieni.
Chyba, że trafię w okolicy już kwitnącą w donicy. Ciekawe jak szczecińska Jola? Cały czas o niej myślę, bo dziś wpisów nie widziałam.

Haniu zakukałaś do mnie wielkie dzięki ----zapędy ogrodowe mam od lutego i dobrze że zaryzykowałam wcześniejsze prace bo nie dałabym rady z remontem i działką a tak teraz tylko doróbki trochę odpoczynku święta i od 11 05 malowanie całego domu Buzki i deszczyku ze słoneczkiem Zyczę .Popadało u nas też ale to za mało dziś pod drzewami rh podlewałam

Też co chwilę przysiadam i sprawdzam, czy są jakieś wieści od Joli, ale od drugiej strony inaczej to wszystko wygląda, czasami nie ma możliwości, czasami nie ma siły... czekam cierpliwie.

Myślisz też o różach? Fioletowym też się przyglądam, taki ciemny róż/jasny fiolet i duże kwiaty ma Haidi Klum, ale jest ich tyle, że mam dziś lekki zawrót głowy, ale przyjemny
A róże tak trudno wybrać, muszę to zrobić rozsądnie, zależy mi na kwiatach w tym roku, więc zdecydowałam się na kupno w maju, chcę trzy, cztery kolory, żeby było barwnie na "dzień dobry" przed drzwiami. Wolałabym takie o drobnych, ale licznych kwiatkach, z drugiej strony większe też mnie kuszą, do tego dokładam mój brak zdecydowania i mam patową sytuację