Ryszardzie, bardzo dziękuję
Aniu, ja też kocham drzewa liściaste i mam je posadzone, ale szkielet z iglastych powstawał "wieki" temu (gdy na rynku dostępne były w zasadzie tylko srebrne świerki, choć ja już wtedy cudem zdobywałam świerki serbskie i jodły kalifornijskie) ), więc teraz bardzo trudno wtopić się z liściastymi nasadzeniami, by nie zacienić i nie przytłoczyć ogrodu. Posadziłam tu i ówdzie kaliny, buki, miłorzęby. Marzę o innych drzewach, a jakże, ale też nie mogę zaburzyć przestrzeni za dużą ilością nasadzeń. Dużo drzew naturalnych mam nad rzeką, one tworzą tam fajny klimat

. Ogród "górny" mam z nasadzeniami bylinowymi i krzewiastymi lubiącymi słońce, nadmiar drzew zmieniłby zupełnie charakter tej części ogrodu. Czy tego chcę? Póki co - nie...