Aneczko, ja skusiłam się na dwa "kupne" pączki i ...więcej już nie kupię, choć i tak były w "w miarę".
Kinga, tak myślałam...tego wszędzie pełno, nie tylko u Ciebie. Łatwiej ci będzie zwiedzić mój ogród poprzez wizytówkę (jeśli chcesz).
Gosiu, remont to kurz i tyle. Trzeba przetrwać, za to potem będzie ślicznie.
Kasiu, tak, wreszcie wszystko się budzi do życia.
Betko, to tak samo u mnie. Już niedługo, a będziemy cieszyć się świeżą zielenią i kolorem.
Irenko, dzisiaj wpadłam do ogrodu i nie wytrzymałam - pociachałam horti, wszystkie trawy i takie tam prace porządkowe. M przyciął już pięknie żywopłot ligustrowy.

Zdążyłam nawet kawkę wypić na słonku

. Jutro postaram się zrobić jakieś fotki, bo dzisiaj...nie wyrobiłam się z fotkami, a już późno. Jestem teraz "przyjemnie zmęczona' - to znany nam stan, prawda?
ANIU, wiosna, to dopiero będzie
(wybaczcie, że część imion pogrubiona, a część nie, ale...Bold mi się zbuntował albo myszka)