Chciałam jeszcze napisać,że dzisiaj mój pies dziś okazał sie wielkim "nieprzyjacielem" sikorek.
Jak był u nas śnieg w tamtym tygodniu to poza karmnikiem z ziarenkami powiesiłam na druciku skórkę od słoniny dla sikorek, potem sie ociepliło więc sikorki nie skorzystały z tej skórki i tak sobie wisiała, a dzisiaj moja suka wspięła sie na dwie łapy do góry .........i..........zeżarła beszczelnie tą słoninke, nie tykając drucika... widziłam to przez okno i już było za późno żeby interweniować........ ona jest wysoka jak stanie na tylnych łapach wiec bez problemu sobie poradziła..........musze wymyślić inne miejsce, niedostępne dla niej a jednoczesnie widoczne z okien salonu.

A teraz wrzucę fotki z innej beczki, dla poprawy nastroju ... rano na spacerze z psem rozbawił mnie taki widok :



Jakie uwodzicielskie to spojrzenie.....

To wcale nie jest nieprzyjacielem sikorek tylko smakoszem słoninki. Sikorkom krzywdy nie zrobiła a one na dodatek tej słoninki nie chciały więc ona tu nic nie jest winna.

Gosiu wpadam i buziaki zostawiam

....jak zobaczyłam te rzęsy to od razu pomyślałam "ja takie chce!". Druga myśl "maż mnie zabije!". Trzecia myśl "będę zdejmować jak M będzie miał jechać autem...."