Czosnki karatawskie (niskie) też są śliczne,to te niskie,są bardzo trwałe na rabatach.U siebie mam odmianę 'Ivory Queen'. Z kolei czosnek 'Hair' ma bardzo śmieszny kwiatostan,jak sama nazwa wskazuje..taki wesoły rozczochraniec też mam u siebie i Małgoś również polecam.
Anulko, dzieki za wskazówki
Ja do tej pory w ogóle nie miałam rabat w ogrodzie tylko sama trawe i krzewy wiec nie miałam cebulowych żadnych Teraz kupiłam juz troche tulipanów ( nazw nie pamietam ale sprawdze opakowania) krokusów , szafirków, i czosnków . Nie pamietam odmian ale mam opakowanie to sprawdze, na część czosnków i tulipanów jeszcze czekam bo zamawiałam w necie : tulipan Queensland (strzępiasty), tulipan Black Hero ( ciemny w kolorze), szafirek Valerie Finis( jasny, prwie biały bo miałam tylko niebieskie), czosnek Purple sensation i 1 szt czosnku Gladiator ( wysoki do 1 m ale drogi to chciałam sprobować jak mu u mnie pójdzie...)
Mam nadzieję,że te wszystkie cebulowe mi wyjda wiosną, do tego dostałam w prezencie kilka narcyzów zółtych NN i szachownice - kilka cebulek. Sama mam w domu 6 hiacyntów ktore zachowałam od ubiegłorocznego Dnia Kobiet. Zawsze jak dostawałam takie doniczki z kwiaciarni to potem suzyłam cebule i ponownie wsadzałam w styczniu do donic to miałam na wiosne w domu kwiatki, tyle,ze były zawsze niższe niz te pierwsze z kwiaciarni, wiec mysle że teraz w gruncie tez dadzą rade.
A z twoich cebulek poukładanych " w pociąg" usmiałam sie..
Kupiłam kilka tych wysokich w Brico ( drogie były... ) i zamówiłam też w necie czosnek Gladiator - wysoki ale tez nie był tani więc mało ich mam...zobaczymy jak sie u mnie będa zachowywac.
To moja premiera ogrodowa jesli chodzi o cebulowe w ogóle wieć.. .. i tak sie z tych kilku bede czieszyc.
Małgoś przypomniałaś mi o narcyzach..zapomniałam,że wykopałam je latem,do tej pory leżą w piwniczce.
Rabaty poprzeplatane kwiatami cebulowymi wyglądają na wiosnę ślicznie,bardzo cieszą te pierwsze kwiaty
Dobrej nocki
Byłam wczoraj po pracy jak zwykle na spacerze z moim psem, tuż za domem, na końcu ulicy, a moja ulica wychodzi już w pole, na łaki i do lasu. Spacerowałam o tzw. "szarej godzinie" (jak mówiła moja prababcia), to jest taki moment u schyłku dnia przed wieczorm kiedy już dziennego światła zaczyna brakowac ale nie jest całkiem ciemno i jeszcze nie zapalało sie kiedyś lampy ( dawniej naftowej a potem elektrycznej) chyba przez oszczędność. Pamietam że prababcia siadała własnie o szarej godzinie i opwiadała mi bajki albo rózne inne dziwne a czasem straszne historie. To był taki magiczny moment dnia....
A mój spacer o szarej godzinie przypomniał mi te dawne czasy szczególnie że dookoła były takie widoki:
To chyba już jednak koniec lata..........i jesień coraz bliżej.............
Dziś też dzien był jakis taki senny i cisnienie chyba spadło, ziewałam mimo kilku kaw, nic nie zrobiłam w ogrodzie ani w domu, potem rozpadało sie i generalnie jakis taki marazm i nastrój mnie ogarnia już jesienny........jak te widoczki sfotografowane ostatnio..........
Sporo cebulowych kupiłaś, więc wiosna będzie kolorowa. A ta porę roku trzeba przetrzymać - nie będzie trudno, bo i październik bywa u nas ładny. A szarą godzinę i ja lubię - jest w niej coś magicznego. Wystarczy tylko jej nie przegapić
Jeśli chodzi o wykorzystywanie ponowne cebulek z doniczek, to ja polecam wysadzanie je do gruntu i kupowanie nowych Te w gruncie lepiej sobie poradzą, ja przynajmniej tak robię
pozdrawiam
Mam nadzieję,że jeszcze pojawią sie pogdone dni... juz dzis mi marazm i jesienna deprecha minęła, było ładnie , ciepło i bez deszczu, szkoda tylko że pochmurnie ale i tak odrobiłam częśc zaległosci w ogrodowych pracach.
Pozdrawiam i zyczmy sobie słonecznej, ciepłej jesieni
Będzie jeszcze piękna jesień z babim latem , musi byc , koło 20 października na ogól sa piękne dni a teraz trzeba sie cieszyc każdą chwilą ale i deszczem też bo rosliny bardzo go potrzebowały. pozdrawiam Małgos.