Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » OGRÓD MARZEŃ...a może tylko MARZENIE O OGRODZIE.....

Pokaż wątki Pokaż posty

OGRÓD MARZEŃ...a może tylko MARZENIE O OGRODZIE.....

dajana 02:25, 18 lis 2017


Dołączył: 23 sty 2011
Posty: 3750
Na myszy to jedynie kot, ja nigdy nie miałam myszy ani nornic od kiedy przygarnęłam koty, a wcześniej miałam wszystko i to ile . Moje koty nawet muchy łapią wszystko co się rusza.Zdrówka życzę.
____________________
Czarodziejskie miejsce na ogród dajany[częśćII]
Kasya 06:48, 18 lis 2017


Dołączył: 22 mar 2014
Posty: 41821
Margarete napisał(a)
Znowu niedomagam zdrowotnie....kaszlę tak że moi sąsiedzi chyba spadają u siebie z łóżka jak mnie w nocy złapie atak ....biorę leki, robię inhalacje, nawadniające powietrze w domu ( robię codziennie pranie i już wszystko poparłam z kocami włącznie )

A poza tym w trakcie ostatniego w październiku zbierania liści ( chyba!?) wprowadzili się do mnie nowi lokatorzy.....mam myszy!!!!
Brrr!
Podjęłam walkę za pomocą zwykłych łapek ale póki co przegrywam...
Może i dobrze bo aż się boję co bym zrobiła z taką złapaną w łapkę i roztrzaskaną myszą....chyba wyrzuciłbym razem z tą łapką....brrr

Nie wiem ile ich jest, mam nadzieję że jedna. Czekam na dostawę takiej żywołapki, powinna dojść do mnie przesyłką w poniedziałek. Przez tą chorobę nie mogłam się ruszyć i zamówiłam w necie.


Malgosiu, musisz kota kupić
Myszy znikną a jednocześnie będzie mruczace futerko do przytulania
____________________
pozdrawiam i zapraszam do ogladania moich zmagań z naturą Sezon 2020-2023 / Sezon 2016-2018 / Sezon 2014-2015
AnnaCh 10:26, 18 lis 2017


Dołączył: 10 mar 2015
Posty: 12213
Myszy miałam dwa razy, raz w kotłowni, raz na strychu. Pomogły właśnie żywołapki, M później je do lasu powynosił.
Małgosiu a pijesz jakieś ziółka? Może to by pomogło?
____________________
Ania - Malutki pod lasem
Bogdzia 20:02, 18 lis 2017


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58526
Margarete napisał(a)

Moja mysz...albo msyzy...jeśli jest ich kilka gustują w Ptasim Mleczku, które zostało na komodzie nie schowane do szafki. Mysz była na tyle bezczelna i silna że z napoczęte go pudełka wyjęła sobie na zewnątrz jedną kostkę i obgryzła....zobaczcie...
Poza tym żadnych odgłosów nie ma, żadnych innych śladów oprócz obgryzionego z czekolady pierniczka - jakiś tydzień temu ( myślałam że to dzieciaki )



Gosia nie ma zadnych śladów? Myszy zawsze odchody zostawiają. Czekolade owszem lubią, kiedys zjadły mi czekoladowe mikołaje z choinki wyniesione na strych tak ze sreberka zostały nie tknięte. No i nie chce mi sie wierzyc ze mysz mogła wyjac z pudełka ptasie mleczko , jeśli tak to musi to byc cos innego.
____________________
Rododondrenowy ogród II. Rododendronowy ogród. Wizytówka-rododendronowy ogród
Margarete 13:24, 19 lis 2017


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14370
Tak tak już mam potwierdzenie- są odchody pod komodą i pod zlewem przy koszu na śmieci.
Naprawdę wyjęła tą kostkę z takiej plastikowej wytłoczki, którą otworzyłam wieczorem, naderwałem folię zabezpieczającą, odcięłam ją i sama zjadłam 2 kostki a resztę zostawiłam na komodzie.

Czekam na przesyłkę tej żywołapki. Mam nadzieję że z jej pomocą pozbędę się "lokatorów".....brrr
Brzydzę się gryzoniami....

____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
Margarete 13:29, 19 lis 2017


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14370
AnnaCh napisał(a)
Myszy miałam dwa razy, raz w kotłowni, raz na strychu. Pomogły właśnie żywołapki, M później je do lasu powynosił.
Małgosiu a pijesz jakieś ziółka? Może to by pomogło?

Dzięki za troskę piję ziółka - taką mieszankę na drogi oddechowe i czystek.
I kaszlę nadal....może już mniej ale jednak

U mnie dobrej pory też trafiały się myszy w garażu kilka razy a w domu raz- przed 14 laty.....i teraz znowu.

Fajnie Aniu że masz takie dobre doświadczenia z tą żywołapką. Oby była skuteczna i u mnie.

____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
Margarete 13:31, 19 lis 2017


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14370
Kasya napisał(a)


Malgosiu, musisz kota kupić
Myszy znikną a jednocześnie będzie mruczace futerko do przytulania

Ja wolę psy niż koty..Kasiu choć w sumie wszystkie zwierzaki lubię. Dokarmiam koty bezpańskie na zewnątrz ale w domu kota bym chyba nie chciała.

____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
Margarete 13:34, 19 lis 2017


Dołączył: 04 mar 2013
Posty: 14370
dajana napisał(a)
Na myszy to jedynie kot, ja nigdy nie miałam myszy ani nornic od kiedy przygarnęłam koty, a wcześniej miałam wszystko i to ile . Moje koty nawet muchy łapią wszystko co się rusza.Zdrówka życzę.

Dajanko fajnie że wpadłaś.
U mnie bezpańskie koty na zewnątrz też dokarmiam szczególnie teraz od kiedy nie mam już psa. Bo wcześniej omijały mój ogród dużym z łukiem z powodu w naszej Luny która była wrogiem kotów. Ale w domu bym nie chciała jednak kota mieć.
Pozdrawiam!
____________________
Małgorzata OGRÓD MARZEŃ......a może tylko......MARZENIE O OGRODZIE
sylwia_slomc... 13:56, 19 lis 2017


Dołączył: 20 kwi 2015
Posty: 81906
Też mi się wydaje , że mysz nie dałaby rady z tym ptasim mleczkiem i chyba aż tyle na raz by nie zmieściła.....oby to nie było coś większego....
____________________
Ranczo Szmaragdowa Dolina II *** Ranczo Szmaragdowa Dolina *** Wizytówka
Agania 14:11, 19 lis 2017


Dołączył: 06 wrz 2013
Posty: 26053
Cudo ten berberys...a nie chcesz kotka...nie miałabyś w domu takich niespodzianek
____________________
Agata - Ogrodowe radości i rozterki - ogród Agani | Wizytówka Radości Agani | Dolomity Super Ski
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies