Lecem do Was, sprawdzić co tam u Was słychać

Selly napisał(a)

Dzięki Kosolka ! Nieskromnie powiem, że też mi się podoba mój pierwszy własnoręcznie zrobiony wianek Tylko, że dziś strasznie wieje u nas ( bo ja mieszkam 8 km w prostej linii od morza) , no i się zastanawiam, czy jak wrócę z pracy, nie będę musiała tego mojego świeżo zrobionego wianka po całym ogrodzie zbierać ...? Już mi rano jedną dynię ze schodów zwiało...

No jak dynie zwiało to faktycznie..! Sztorm chyba mówili że bedzie?

U mnie doniczki balkonowe w rozsypce
Wianek: Pierwsza klasa. Dołożyłaś tam chyba wiele serca,że taki piękny!

U mnie ciąg dalszy realizowania projektu .
Pod oknem zaplanowałam 3 róże na pniu - ciemnoróżowe , róże rabatowe białe, lawendę i białe narcyzy .

Tak się prezentuje wizualizacja robiona w Gardenpuzzle


W realu wygląda ździebko inaczej

Na krzywe patyki piennych róż nie patrzcie. Planuję wyprostować lada dzień.
Białe róże i lawendę sadziłam w marcu, ale nie dysponowałam wtedy sadzonkami bukszpanu, który ma robić za obwódkę, więc wsadziłam tymczasowo lobelię i astry. Teraz jednoroczne kwiaty przekwitły , a w między czasie ukorzeniły mi się małe bukszpaniki.

Nadszedł więc czas dosadzania bukszpanowej obwódki .Nasza psica towarzyszyła mi jak zawsze


Tak to wyglądało bez obwódki


A tak to wygląda z obówdką Śmieszne co nie? Właściwie jej nie widać. Sadzoneczki są tak maleńkie, ale własnej produkcji , więc darmowe. Mus czekać aż wystawią łebki trochę wyżej niż 2 cm nad ziemią No cóż ogród uczy cierpliwości...

Będzie dobrze, wiosną daj im żarełka, wyskoczą do góry z radości.

A tu trochę zdjęć tego ,co już teraz na tej rabacie jest trochę większe niż te mini-bukszpany



Lawenda tez pochodzi z własnej produkcji. Efekt siania nasionek 2 lata temu .
No i proszę! Urosła !

hanka_andrus napisał(a)

Będzie dobrze, wiosną daj im żarełka, wyskoczą do góry z radości.

Tak Haniu, będą dostawać i wody i jedzenia. Pewnie ,że urosną i będą cieszyć bardziej niż te gotowe, duże kupowane w Szkółkach Ogrodniczych.

Widziałaś u Irenki? ma problem, jakaś grzybowa choroba na nie padła. Kupowała 2 lata temu duże, a sTwoje, bez przesadzania na jednym miejscu, dadzą czadu za moment.

Kilka zdjęć z większej perspektywy


Tu widać , ile pracy mnie jeszcze czeka.